Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Niezadowolona załoga
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=5796
Strona 1 z 3

Autor:  Leszczyna [ 29 sie 2010, o 19:41 ]
Tytuł:  Niezadowolona załoga

[Maar] Wydzieliłem z wątku w "Forumowy rejs 2011"

Marku kochany...

po pierwsze primo - trauma dotyczny ludzi na rejsie i tego,że pomimo,że rejs był organizowany przez znajomych dla znajomych,ale z braku ekipy(ciąże,bark urlopów etc) zabrac musieliśmy tzw. "obcych".Mimo,że rejs zrobiony był po kosztach i oddaliśmy załodze pozostałą kasę 300-700zł w zależnosci od etapu,zostałam nazwana złodziejem i zmieszana z błotem,podobnie kapitan ("po co kupowal tyle map?przeciez powinien miec własne") a nawet biedny poczciwy Bies("ten jacht nie nadaje się do niczego i panuje i w nim atmosfera pleśni"), oczywiście przeloty były za długie i pogoda nie taka... IIgi oficer zły bo jedzenie tez nie takie... . Nie będę wdawac się w szczegóły,ale jestem delikatnie mówiąc załamana,biorąc pod uwagę fakt ile czasu spędziłam na organizacji rejsu i zwiedzania Islandii... zafundowałam sobie zmarnowane wakacje,za własne pieniądze i czas. Jedyne co mnie pociesza to to ,że większości załogi rejs pasował i co widzieliśmy to nasze. Sory za wywnętrzanie się ale 1 raz mi sie coś takiego zdażyło i jestem lekko straumatyzowana:(.

I nie 17sty ślado-śmiały tylko babski rejs ;).

Autor:  Cape [ 29 sie 2010, o 19:54 ]
Tytuł:  Re: Forumowy rejs 2011??:)

Leszczyna napisał(a):
po pierwsze primo - trauma dotyczny ludzi na rejsie

Leszczyna napisał(a):
Mimo,że rejs zrobiony był po kosztach

Leszczyna napisał(a):
a nawet biedny poczciwy Bies

Leszczyna napisał(a):
Nie będę wdawac się w szczegóły,ale jestem delikatnie mówiąc załamana,biorąc pod uwagę fakt ile czasu spędziłam na organizacji rejsu

No cóż, rzucanie pereł przed świnie...Chyba fabrykę takich pereł zbuduję. :evil:

Autor:  Katrine [ 29 sie 2010, o 19:55 ]
Tytuł:  Re: Forumowy rejs 2011??:)

Leszczyna napisał(a):
Marku kochany...
po pierwsze primo - trauma dotyczny ludzi na rejsie i tego,że pomimo,że rejs był organizowany przez znajomych dla znajomych,ale z braku ekipy(ciąże,bark urlopów etc) zabrac musieliśmy tzw. "obcych".Mimo,że rejs zrobiony był po kosztach i oddaliśmy załodze pozostałą kasę 300-700zł w zależnosci od etapu,zostałam nazwana złodziejem i zmieszana z błotem,podobnie kapitan ("po co kupowal tyle map?przeciez powinien miec własne") a nawet biedny poczciwy Bies("ten jacht nie nadaje się do niczego i panuje i w nim atmosfera pleśni"), oczywiście przeloty były za długie i pogoda nie taka... IIgi oficer zły bo jedzenie tez nie takie... . Nie będę wdawac się w szczegóły,ale jestem delikatnie mówiąc załamana,biorąc pod uwagę fakt ile czasu spędziłam na organizacji rejsu i zwiedzania Islandii... zafundowałam sobie zmarnowane wakacje,za własne pieniądze i czas. Jedyne co mnie pociesza to to ,że większości załogi rejs pasował i co widzieliśmy to nasze. Sory za wywnętrzanie się ale 1 raz mi sie coś takiego zdażyło i jestem lekko straumatyzowana:(.


Nie ma co się przejmować, też się z tym spotkałam, im bardziej się starasz tym więcej ludzie mają pretensji i atakują kapitana za wszystko...
Ja nie wiem skąd się to bierze ale to jakaś prawidłowość jest.
Wiem że łatwo powiedzieć bo kurde nawet ja wiem ile planowałaś ten rejs i wiesz mi że gdybym tych ludzi spotkała to już bym im powiedziała co trzeba. No ale nie smutaj się! szkoda nerwów...

Na pocieszenie Ci powiem ze są normalni ludzie (bo i ja już zaczęłam w to wątpić w pewnym momencie). Na ostatnim rejsie wydaliśmy 1,5 tysiąca na mapy bo nic nie było i kurcze tyle radości nam one sprawiły że je w końcu mamy je że szok... wszyscy cieszyli się jak małe dzieci i wiesz mi że bynajmniej nikt do nikogo nie miał pretensji.:)

ZAKAZ smutania się!

Autor:  mbober1 [ 29 sie 2010, o 19:58 ]
Tytuł:  Re: Forumowy rejs 2011??:)

Leszczyna nie ty jedna :D (ja od teraz sprawdzam paszporty bo jak z Altraichu to już wiem że coś nie tak:)

Maar masz absolutną rację :D Tromso jest znacznie lepiej skomunikowane :D
Nie się podoba 18a i 18b jeśli chodzi o "Śladami Śmiałego" :D ale to dopiero 2012 :d

Ja o tym Sicbergenie mówię całkiem poważnie :D

Autor:  Leszczyna [ 29 sie 2010, o 20:31 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Co ty masz z tym Altreichem?

W ogóle to Marek skasuj ten temat...co nie warto:/.

Autor:  Maar [ 29 sie 2010, o 20:40 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Leszczyna napisał(a):
ten jacht nie nadaje się do niczego
Takie coś to z reguły się słyszy w rejsach o długości powyżej 1000 Nm i to zwykle pod koniec :-)
Gdy się takiego kolesia zapyta "a to, że bezpiecznie się tu znalazłeś?" nie robi na nim wrażenia - jacht jest do nosa i już!

Najsmutniej, gdy tak mówią znajomi, ludzie z dużym doświadczeniem. Czasami marzy mi się taki rejs całkowicie z łapanki - chociaż nie będzie przykro słuchać narzekań.

Autor:  Katrine [ 29 sie 2010, o 20:43 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Maar napisał(a):
Czasami marzy mi się taki rejs całkowicie z łapanki - chociaż nie będzie przykro słuchać narzekań.

Oj wierz mi że byłoby Ci przykro. Trochę Cię znam :)

Autor:  Leszczyna [ 29 sie 2010, o 20:47 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Niezadowoleni byli "obcy" a główną"akcję" zrobił koles co 1 raz był na morzu... .Biorę na to poprawkę,ale co z tego?

*****

Maarek zerknij na PW

Autor:  pa20jb [ 29 sie 2010, o 20:48 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Leszczyna napisał(a):

Sorry za wywnętrzanie się ale 1 raz mi się coś takiego zdarzyło i jestem lekko straumatyzowana:(.



Nie przejmuj się.Dupy dowieźli,powinni być szczęśliwi.Nic Ci zarzucić nie mogą.Następnym razem płyń z żeglarzami.Ja zanim kogoś wezmę na morze to najpierw przetestuję go na naszych Mazurach,jak się nie będzie bał,to jest szansa, że tam też.

Autor:  Cape [ 29 sie 2010, o 20:52 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Leszczyna napisał(a):
a główną"akcję" zrobił koles co 1 raz był na morzu

Po prostu się pomylił, powinien zacząć od Chorwacji.

Autor:  Leszczyna [ 29 sie 2010, o 21:02 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Pogadajmy o sprawach formalnych.
Załatwiłam alkohol ( taniej niż cena sugerowana przez producenta),sprawa była po znajomosciach wiec nie mam na to faktury. Teraz Ci niezadowoleni załoganci(przez których alkoholizm mielismy spore problemy w porcie z wożeniem do szpitala na koszt całej załogi włącznie)twierdzą,że skoro nie mam na to kwitów to mam im oddac kasę za ten alkohol :/ wg standardowych cen.
To chyba lekkie przegiecie?

*****

Podobno jeżeli nie mam na to rachunku to dla USu wystrczy oswiadczenie,byle ceny były zgodne z rynkowymi,ktos wie czy to prawda?

Autor:  Maar [ 29 sie 2010, o 21:08 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Leszczyna napisał(a):
To chyba lekkie przegiecie?
Chyba nie lekkie :-(

Leszczyna napisał(a):
spore problemy w porcie z wożeniem do szpitala na koszt całej załogi
A nie myślałaś, żeby ich obciążyć teraz kosztami tego transportu medycznego?

Autor:  mbober1 [ 29 sie 2010, o 21:10 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Leszczyna
Cytuj:
Co ty masz z tym Altreichem?


Nie pytaj :D albo lepiej spytaj się Jberry'go on jest z Chorzowa to wszystko Ci wyjaśni ja jeszcze coś namieszam :D

Autor:  Katrine [ 29 sie 2010, o 21:30 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

a co tam się stało? że i karetka była....

kurde chyba mieliście naprawdę niezdrową atmosferę... ale żeby 1 osoba tak namieszała to aż dziwne....

Autor:  Leszczyna [ 29 sie 2010, o 21:38 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Wiesz..jak się rozchodzi o kasę to wszyscy są niezadowoleni.

Autor:  Katrine [ 29 sie 2010, o 21:44 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

następnym razem mnie bierz :P ja tam zawsze jestem zadowolona:D

Autor:  kadipi [ 29 sie 2010, o 21:53 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

cape napisał(a):
Leszczyna napisał(a):
a główną"akcję" zrobił koles co 1 raz był na morzu

Po prostu się pomylił, powinien zacząć od Chorwacji.


Nie zakapowalem-mozesz jasniej? :?

to do Cape-a..

Autor:  Katrine [ 29 sie 2010, o 21:58 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Cape uważa że na Chorwacji byłoby łatwiej/milej/cieplej i przyjemniej i na pewno krótsze przeloty niż na Islandię :D w sam raz na pierwszy raz :) przynajmniej tak przypuszczam :)

Autor:  Leszczyna [ 29 sie 2010, o 22:55 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

W każdym razie,lekcja z tego taka,żeby pływac ze znajomymi :).
Ale jeśli nie uda nam się zebrac wystarczającej załogi?Podpisywac umowę?Jeśli tak ,jak powinna taka umowa wyglądac?Podpisywaliście kiedys cos takiego?

Autor:  skipbulba [ 30 sie 2010, o 05:26 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Leszczyna, lekcja z tego jest taka, żeby nie brac do głowy. Olej idiotów i tyle, tylko zanotuj sobie nazwiska, żeby ich czasem nie wziąć na następny rejsy. Malkontenci znajdą sie zawsze. Najlepsza recepta na takich to "odbyj sam ze sobą stosunek płciowy" w języku rynsztokowym :D
A jak buc ma jakieś problemy powazniejsze, to zaproponowałbym mu spotkanie w sądzie. Gwarantuje, że nie złoży pozwu :)

Autor:  Cape [ 30 sie 2010, o 07:36 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Katrine napisał(a):
Cape uważa że na Chorwacji byłoby łatwiej/milej/cieplej i przyjemniej i na pewno krótsze przeloty niż na Islandię :D w sam raz na pierwszy raz :) przynajmniej tak przypuszczam :)

Dokładnie tak, skoro czlowiek był po raz pierwszy na morzu, to rejs z Islandii do GB był dla niego dużym zaskoczeniem. Długość przelotów, warunki na morzu i jachcie itp.

Autor:  Maar [ 30 sie 2010, o 08:33 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

cape napisał(a):
Dokładnie tak, skoro czlowiek był po raz pierwszy na morzu, to rejs z Islandii do GB był dla niego dużym zaskoczeniem. Długość przelotów, warunki na morzu i jachcie itp.
Abstrahując od rejsu Leszczynki, to IMHO jest (i co najgorsze powiększa się) grupa ludzi, którzy zawsze będą narzekali.

Na ciepłych wodach byłoby im za duszno a spanie w przechyle w dwuosobowej koi mogłoby doprowadzić do przerwania rejsu ;-) Ja takich pacanów roboczo nazywam "roszczeniowcami" i na takich roszczeniowców nie ma sposobu, żeby nie wiem co!

Poza roszczeniowcami jest też grupa ludzi traktujących jacht jak domek letniskowy.
Do domku, na wczasy przyjeżdża się, ale nie wykonuje się żadnych czynności żeby on stał - jest to jakby naturalne. Natomiast na jachcie - w szczególności na niedoinwestowanym jachcie wyprawowym w niebagatelnym rejsie - prac potrzebnych do tego, żeby on stał (czyt. płynął :-) ) jest dość dużo i samo patrzenie przez takiego człowieka na to, że coś trzeba poprawić już napawa go obrzydzeniem.

Chyba będzie potrzeba kilku lat, może jakieś przemiany pokoleniowej i sprawa się unormuje. Ludzie zrozumieją, że żeglarstwo nie jedno ma imię i to co jest normalne w rejsie pt. "płyńmy do portu, zjadłbym coś z grilla" różni się zasadniczo od rejsu "jeszcze trzy dni i zobaczymy ląd".

Autor:  Jurmak [ 30 sie 2010, o 09:13 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

skipbulba napisał(a):
Leszczyna, lekcja z tego jest taka, żeby nie brac do głowy. Olej idiotów i tyle,


Tylko, że ci "idioci" mają roszczenia finansowe, jak zrozumiałem, i tu może być ból:-(

Autor:  skipbulba [ 30 sie 2010, o 09:47 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Jurku,
nie wiem, nigdy się nie spotkałem z taką sytuacją, ale z tego co zrozumiałem Leszczyna ma papiery w porządku, więc niech se idą do sądu. Osobiście nie wierzę, zeby poszli. Najwyżej więcej z Leszczyną nie popłyną, z czego, jak rozumiem, Leszczyna dramatu robic nie będzie :D

PS. kwestia braku paragonów czy faktur na gorzałę to raczej żart niż powód dla sądu. (tak mi się wydaje).

Autor:  Jurmak [ 30 sie 2010, o 10:32 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

skipbulba napisał(a):
PS. kwestia braku paragonów czy faktur na gorzałę to raczej żart niż powód dla sądu. (tak mi się wydaje).


A tak na marginesie zauważyłem, że kupowanie alkoholu z kasy jachtowej to jest proszenie się o kłopoty... Oczywiście rozumiem, alkohol nazwijmy to "reprezentacyjny" ale nic ponadto...

Autor:  Leszczyna [ 30 sie 2010, o 11:05 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Alkoholu dużo nie było bo to 20piw/3tyg na osobę i po litrze na port ;).Bidnie...;).

Autor:  trym.art [ 30 sie 2010, o 13:11 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Witaj Leszczyna,

przeczytałem Twoje rozterki odnośnie feralnego i jakby nie było mało przyjemnego rejsu,
czasem to człowiek się zastanawia że ten bezmiar ludzkiej głupoty, chamstwa,
i szerząca się nacja malkontentów która rośnie w zastraszającym tępię, która
nas zalewa jest nie do zatrzymania...
i nie wiele może zdziałać by to powstrzymać ale mimo wszystko swoim postępowaniem potrafimy
zdziałać wiele i sprawić że nawet we sytuacji gdy robią się kwasy przez takich oszołomów,
to można choć spróbować to wyeliminować i sprawić, że będzie fajnie... II oficer z tego
piszesz to jakiś arystokrata...
ale tak jak opowiedziałaś to fajnie, że choć część załogi byłą zadowolona i doceniła Twoje starania
szkoda że Ty sama osobiście nie czujesz pełnej satysfakcji, wiesz to jest tak jak tu
w wypowiedziach do Twoich dywagacji na temat rejsu im bardziej się starasz,
im wyższą poprzeczkę stawia sobie by inni byli zadowoleni tym bardziej wszystko spali na
panewce, choć oczywiście nie zawsze...etc...

plany nie wypaliły też dlatego że część osób "znajomych" się wykruszyła, sprawy osobiste,
być może jeśli wypłynęlibyście w takim teamie jak było planowane, to może tak dla
Ciebie przykra sytuacja nie miała by miejsca, a rejs stałby się tym niezapomnianym,
a tak użeraliście się z fochami i niezadowoleniem obcej części załogi, która jak widać
jest spod znaku "wątróbki i winogronka"....
choć przecież nieraz ludzie nie znają się, poznają się w porcie, a czasem jest tak
że i widzisz kogoś i masz wrażenie, że znacie się od zawsze, choć jesteś cie dla siebie
obcymi ludźmi...

...miej zawsze w pamięci i we wspominaniach te najpiękniejsze chwile tego rejsu, pewnie było
ich niewiele, ale na pewno były, to z czego się cieszyliście, fascynowaliście to co zobaczyliście
jak to powiedziałaś jest Wasze...

na słowa pocieszenia powiem Ci że chciałbym być w teamie rejsu, który organizowałaś,
zaszczytem byłoby płynąć z osobą dzięki, której rejs byłby na pewno pełen wspaniałych
przeżyć, wszystko było by dopięte na przysłowiowy ostatni guzik, jesteś zaiste osobą
rzetelną, której zależy, a to że się przejmujesz zdradza Cie, że jesteś dobrą osobą,
subtelną, przejmującą się nawet o najdrobniejszy szczegół, szkoda tylko,
że sama nie odczułaś tej ekspresji rejsowych uniesień i piękna tych
cudownych chwil jakie można spędzić na wodzie i pod żaglami, bo musiałaś się użerać
z niefortunnymi zachciankami. malkontenctwem i zfochowaną częścią załogi,....
której się wydaję, że płacą za rejs opłaciła hotel 10 gwiazdkowy
byłoby miło zawitać do portu... i w pełni wdzięczności podziękować Ci za wspaniale
zorganizowaną przygodę i spotkać się znów płynąc gdzieś ku nowym wyzwaniom,
kosztując z tego co przyroda daje nam najpiękniejszego...

i jak to wielu już tutaj napisało jest to swoistego rodzaju lekcja i sygnał by w przyszłości,
nie popełnić błędów, by może zwrócić szczególnie uwagę na profil osoby
z którą ma się płynąć, być może podpisanie umowy, lista obowiązków, etc
i nie ma znaczenia że to będzie Chorwacja, Islandia, Polska czy może Wyspy Wielkanocne ;)
jak załoga stworzy świetną atmosferę to nic nie będzie straszne i wszyscy wrócą pełni ekscytujących i niebagatelnych opowieści ze wspaniałego rejsu jaki przeżyli
i będą się chwalić jak było przyjemnie fascynująco etc....

i myślę że roszczeniową załogą domagającą się rekompensaty nie ma co się przejmować...
i tak nie pójdą nigdzie, po pierwsze nie ma miejsce sytuacja gdzie wszyscy są niezadowoleni,
lecz tylko grupa rozbrykanych arystokratów... po drugie nawet jeśli
by się odważyli to nie masz się czego bać bo z Twojej strony jak mniemam wszystko zostało
zapewnione czego świadkami są Ci którzy ze rejsu wrócili zadowoleni nieprawdaż ;)

POZDRAWIAM Wszystkich życząc miłego popołudnia, choć dzisiaj pogoda nas nie rozpieszcza
a Tobie szanowna Leszczyno mniej przejmowania się, mnóstwa optymizmu
i przede wszystkim by kolejna ekipa była tą która sprawi Ci zadowolenie, gdy będziesz
słyszała ten ogrom podziękowań wracając z kolejnego rejsu :wink:

Autor:  Batiar [ 30 sie 2010, o 15:16 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

trym.art napisał(a):
Witaj Leszczyna,

przeczytałem Twoje rozterki odnośnie feralnego i jakby nie było mało przyjemnego rejsu,
czasem to człowiek się zastanawia że ten bezmiar ludzkiej głupoty, chamstwa,
i szerząca się nacja malkontentów która rośnie w zastraszającym tępię, która
nas zalewa jest nie do zatrzymania...
i nie wiele może zdziałać by to powstrzymać ale mimo wszystko swoim postępowaniem potrafimy
zdziałać wiele i sprawić że nawet we sytuacji gdy robią się kwasy przez takich oszołomów,
to można choć spróbować to wyeliminować i sprawić, że będzie fajnie... II oficer z tego
piszesz to jakiś arystokrata...
ale tak jak opowiedziałaś to fajnie, że choć część załogi byłą zadowolona i doceniła Twoje starania
szkoda że Ty sama osobiście nie czujesz pełnej satysfakcji, wiesz to jest tak jak tu
w wypowiedziach do Twoich dywagacji na temat rejsu im bardziej się starasz,
im wyższą poprzeczkę stawia sobie by inni byli zadowoleni tym bardziej wszystko spali na
panewce, choć oczywiście nie zawsze...etc...

plany nie wypaliły też dlatego że część osób "znajomych" się wykruszyła, sprawy osobiste,
być może jeśli wypłynęlibyście w takim teamie jak było planowane, to może tak dla
Ciebie przykra sytuacja nie miała by miejsca, a rejs stałby się tym niezapomnianym,
a tak użeraliście się z fochami i niezadowoleniem obcej części załogi, która jak widać
jest spod znaku "wątróbki i winogronka"....
choć przecież nieraz ludzie nie znają się, poznają się w porcie, a czasem jest tak
że i widzisz kogoś i masz wrażenie, że znacie się od zawsze, choć jesteś cie dla siebie
obcymi ludźmi...

...miej zawsze w pamięci i we wspominaniach te najpiękniejsze chwile tego rejsu, pewnie było
ich niewiele, ale na pewno były, to z czego się cieszyliście, fascynowaliście to co zobaczyliście
jak to powiedziałaś jest Wasze...

na słowa pocieszenia powiem Ci że chciałbym być w teamie rejsu, który organizowałaś,
zaszczytem byłoby płynąć z osobą dzięki, której rejs byłby na pewno pełen wspaniałych
przeżyć, wszystko było by dopięte na przysłowiowy ostatni guzik, jesteś zaiste osobą
rzetelną, której zależy, a to że się przejmujesz zdradza Cie, że jesteś dobrą osobą,
subtelną, przejmującą się nawet o najdrobniejszy szczegół, szkoda tylko,
że sama nie odczułaś tej ekspresji rejsowych uniesień i piękna tych
cudownych chwil jakie można spędzić na wodzie i pod żaglami, bo musiałaś się użerać
z niefortunnymi zachciankami. malkontenctwem i zfochowaną częścią załogi,....
której się wydaję, że płacą za rejs opłaciła hotel 10 gwiazdkowy
byłoby miło zawitać do portu... i w pełni wdzięczności podziękować Ci za wspaniale
zorganizowaną przygodę i spotkać się znów płynąc gdzieś ku nowym wyzwaniom,
kosztując z tego co przyroda daje nam najpiękniejszego...

i jak to wielu już tutaj napisało jest to swoistego rodzaju lekcja i sygnał by w przyszłości,
nie popełnić błędów, by może zwrócić szczególnie uwagę na profil osoby
z którą ma się płynąć, być może podpisanie umowy, lista obowiązków, etc
i nie ma znaczenia że to będzie Chorwacja, Islandia, Polska czy może Wyspy Wielkanocne ;)
jak załoga stworzy świetną atmosferę to nic nie będzie straszne i wszyscy wrócą pełni ekscytujących i niebagatelnych opowieści ze wspaniałego rejsu jaki przeżyli
i będą się chwalić jak było przyjemnie fascynująco etc....

i myślę że roszczeniową załogą domagającą się rekompensaty nie ma co się przejmować...
i tak nie pójdą nigdzie, po pierwsze nie ma miejsce sytuacja gdzie wszyscy są niezadowoleni,
lecz tylko grupa rozbrykanych arystokratów... po drugie nawet jeśli
by się odważyli to nie masz się czego bać bo z Twojej strony jak mniemam wszystko zostało
zapewnione czego świadkami są Ci którzy ze rejsu wrócili zadowoleni nieprawdaż ;)

POZDRAWIAM Wszystkich życząc miłego popołudnia, choć dzisiaj pogoda nas nie rozpieszcza
a Tobie szanowna Leszczyno mniej przejmowania się, mnóstwa optymizmu
i przede wszystkim by kolejna ekipa była tą która sprawi Ci zadowolenie, gdy będziesz
słyszała ten ogrom podziękowań wracając z kolejnego rejsu :wink:

viewtopic.php?f=3&t=5017
pod tym adresem dawno temu coś napisałem na temat psucia rejsu. Jak organizuje rejs, drukuję i rozdaję w celu przemyśleń. Trochę pomaga - polecam.

Autor:  Kurczak [ 30 sie 2010, o 17:19 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Za starych dobrych czasów strąconoby takiego malkontetna z deski :lol:

Autor:  kusza [ 30 sie 2010, o 17:34 ]
Tytuł:  Re: Niezadowolona załoga

Leszczyna myślę, że powinnaś wszystkim mędzącym zanucić refren niniejszej "pieśni" http://www.martinlechowicz.com/?p=song&song=9&cat=2

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/