Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 16 maja 2024, o 01:06




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 20 lis 2010, o 15:30 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8839
Podziękował : 3991
Otrzymał podziękowań: 1918
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
myszek napisał(a):

No to policzmy, dla naszego Firsta. Waży toto prawie 4 tony. Długość 9m z kawałkiem, szerokość poniżej 3m. W ewentualnym ślizgu możemy liczyć na powierzcnię nośną nie większą niż 8m x 2.5m x 2/3=13m^2 (wszak nie jest to prostokąt...)
Przy optymalnym kącie natarcia w ślizgu współczynnik siły nośnej jest 1/20 - to oznacza, że możemy liczyć na ślizg przy prędkości powyżej 22 węzłów. Hm, nie liczyłbym na osiągnięcie tylu kiedykolwiek. Przy 2x większym kącie natarcia (rosną opory ruchu!) wystarczy nam 16 węzłów - też jakoś bym na to nie liczył, może na zjeździe z dużej fali...
Zatem pełny ślizg nie jest w ogóle spotykanym stanem ruchu na jachcie tej wielkości i proporcji. Jakiś półślizg, jakieś niewielkie przekroczenie prędkości wypornościowej, to wszystk. krzys


A tak to wyglada wg praktykow. Prosze zwrocic uwage na czesc Performance

http://www.modernboating.com.au/boat_te ... t-317--407

Pozdrowienia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lis 2010, o 16:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1100
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 624
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
M@rek napisał(a):
A tak to wyglada wg praktykow. Prosze zwrocic uwage na czesc Performance

http://www.modernboating.com.au/boat_te ... t-317--407


Ano, mniej więcej tak jak się spodziewałem.
Wiatr 25 węzłów z baksztagu. Trochę zmniejszona powierzchnia ożaglowania.
Wyciągnęli pewno z 15-16 węzłów - i mają już na upartego warunki do ślizgu.

Chyba mniej więcej do tego ma służyć ten jacht: żeby od czasu do czasu złapać sprzyjające warunki, poszaleć godzinkę... a resztę czasu żeglować spokojnie.
Brakuje mi tylko informacji, jak to się zachowuje w jeszcze trochę cięższych warunkach (tak ze 40 węzłów).

Przy okazji, warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz: jeżeli chcemy pływać w ślizgu względnie bezpiecznie, nawet tylko z wiatrem, to także potrzebujemy odpowiedniego momentu prostującego. Takiego, żeby w razie odkrętki wiatru lub zmiany kursu siła na żaglach nie zafundowała nam knock-downu.
To dość łatwo policzyć: opór w ślizgu to (przy dobrych układach) 1/8 wyporności. Ta sama siła, działając w poprzek, nie powinna przekroczyć maksymalnej siły przechylającej. Czyli ramię prostujące >1/8 ramienia przechylającego.
Nasz First ma ramię prostujące pewnie koło metra, może trochę mniej. Dzięki "staromodnemu" trójkątnemu grotowi ma dość niski środek ożaglowania i ramię przechylające to około 7m. Warunek jest więc spełniony.

Oczywiście, dynamicznie zawsze możemy się wywalić, ale to zupełnie inna historia :)

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lis 2010, o 16:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10302
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
M@rek napisał(a):
A tak to wyglada wg praktykow. Prosze zwrocic uwage na czesc Performance

I na zdanie w kolejnej czesci:
"The instruments were not yet operational, so I can offer nothing more scientific than impressions..." - trzeba przyznac, ze jest uczciwe, jak na sprzedawcow. :wink:
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lis 2010, o 16:20 

Dołączył(a): 19 paź 2006, o 07:55
Posty: 980
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 196
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
myszek napisał(a):

Skala dziesięcioleci to akurat parada wszelakich mód, zmieniających się szybciej niż ktokolwiek zdąży je porządnie wypróbować. I to od wieków.
Przecież - przy tej samej w zasadzie technologii - obowiązujące kształty jachtów przeszły ewolucję od "głowy dorszy,ogona makreli" poprzez "plank on edge", długie nawisy aż do "rykoszetujących półmisków". I wszystkie były krytykowane jako mało dzielne wynaturzenia :)
W czasach nam bliższych przeszliśmy od długich nawisów i falszkilu poprzez balasty płetwowe ze skegami, IORowskie dzioby... do obecnych żelazek.
Co tu jest faktycznym udoskonaleniem, a co tylko zmianą mody? - nie wiem, za mało danych. Wszystkie jachty z ostatniego półwiecza pływają i mają swoich zwolenników.


Hmm a czy zauważyłeś że wszystkie "mody" które tu wymieniłeś miały na celu tylko zwiększenie prędkości lub dopasowanie konstrukcji do obowiązujących formuł pomiarowych? W tym samym okresie tysiące łodzi rybackich pracujących najczęściej w znacznie trudniejszych warunkach niż niedzielne regaty jachtsmanów nie przechodziły takich ewolucji.Jak zaprojektować dzielny jacht szkutnicy,konstruktorzy wiedzą już od setek lat.Takie konstrukcje są opływane na wszystkich oceanach w najtrudniejszych warunkach. Ale nie są to konstrukcje szybkie i dla tego nie są lubiane przez przeciętnych żeglarzy zapatrzonych w jachty regatowe.Nie mają też "nowoczesnych" linii,a to prawdopodobnie jest też najważniejszy czynnik,bo większość ludzi ślepo podąza za modą tylko po to zeby się nie wyrużniać z tłumu.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lis 2010, o 16:47 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8839
Podziękował : 3991
Otrzymał podziękowań: 1918
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
myszek napisał(a):
M@rek napisał(a):
A tak to wyglada wg praktykow. Prosze zwrocic uwage na czesc Performance

http://www.modernboating.com.au/boat_te ... t-317--407


Ano, mniej więcej tak jak się spodziewałem.
Wiatr 25 węzłów z baksztagu. Trochę zmniejszona powierzchnia ożaglowania.
Wyciągnęli pewno z 15-16 węzłów - i mają już na upartego warunki do ślizgu.

Chyba mniej więcej do tego ma służyć ten jacht: żeby od czasu do czasu złapać sprzyjające warunki, poszaleć godzinkę... a resztę czasu żeglować spokojnie.
Brakuje mi tylko informacji, jak to się zachowuje w jeszcze trochę cięższych warunkach (tak ze 40 węzłów).

krzys


Krzysiu, powiem tak, z wlasnej praktyki, wlasnie dlatego ze takie jachty sa zdolne do plywania z podobnymi predkosciami zeglowanie na nich poza tym ze jest wielka frajda
jest tez bezpieczne bo sila pozornego wiatru jest odpowiednio mniejsza. Oczywiscie
zaloga musi wiedziec na czym zeglowanie polega :) Mam maly, ciezki klasyczny jacht
QTz waska IOR owska rufa, zawsze staram sie niesc tyle zagla ile to mozliwe , szczegolnie na wolnych kursach.To wynik eksperymentow :)Jacht jest dzielny, bezpieczny przy 9 B na baltyckiej fali ale wlasnie dalatego ze plywalem na nowszych konstrukcjach marzy mi sie cos takiego jak Figaro I/First 31,7 czy nowy Elan 310 i jak "Kiwi" sprzedam na pewno cos takiego kupie.Co prawda przy 40 wezlach na oceanie na takich lodkach nie plywalem ale nasz rodak z vancouver niedawno na Figaro oplynal Swiat i wypowiadal sie o konstrukcji bardzo pochlebnie. Nie mam podstaw Mu nie wierzyc :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lis 2010, o 17:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10302
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
myszek napisał(a):
Mów co chcesz, ale mnie to on żelazka nie przypomina, chociaż linie są płynnie poprowadzone i nic do niego sztucznie nie dolepiałem.

Bo i żelazkiem nie jest :D
Marian nie podal wprawdzie definicji, ale wydaje mi sie, ze aby zasluzyc na to miano czesc podwodna musi jeszcze byc szeroka i plaska i linia stepki znacznie bardziej napieta, czyli o minimalnej cieciwie - sama trojkatnosc ksztaltu pokladu nie wystarczy!
Twoje obrazki i rysunki przypominaja mi rewolucyjny pomysl Finot'a: ksztalt "prostokat +trojkat" - jego lodki zdominowaly regaty Vendée Globe i pomysl moze zaczac nowa mode, tym bardziej, ze czarterodawcy dostrzega mozliwosc i miejsce na dodatkowe koje...
Nastepna moda beda juz pewnie jachty o pokladzie prostkatnym bez trojkata. :?
http://picasaweb.google.com/willywitter ... qCr0I3bTA#
Magnum przewidziany jest na Transat 6,5...jest szybszy od swojego sparringpartnera ( GDE )wczesniej wchodzi w slizg i zegluje nawet do 10° ostrzej do wiatru.
myszek napisał(a):
Skala dziesięcioleci to akurat parada wszelakich mód, zmieniających się szybciej niż ktokolwiek zdąży je porządnie wypróbować. I to od wieków.(...........)
Co tu jest faktycznym udoskonaleniem, a co tylko zmianą mody? - nie wiem, za mało danych. Wszystkie jachty z ostatniego półwiecza pływają i mają swoich zwolenników.

Tak. Moze jednak bardziej chodzilo o trendy i mniej o slepe nasladownictwo?
Tak glupiej mody jak teraz jeszcze nie bylo: buduje sie dla ludzi lodki nie przewidziane i niezdolne do plywania w slizgu bardziej wg. zasad jachtu Magnum ( jak najszybsze cofniecie fali ) niz America Class ( jak najszybsze tworzenie fal i jak najblizej dziobu )
Gdzie tu logika?
myszek napisał(a):
Ale to co mówisz to moment bezwładności, czyli ile kilogramów ma łódka z przodu i z tyłu, a nie ile litrów wyporu.

Nie. Pisalem o objetosci i litrach.
myszek napisał(a):
Ale problem i tak mnie nurtuje i nie opuści tak łatwo....

Oby...ku korzysci czytaczy!
myszek napisał(a):
ps. rozmyślam właśnie nad strasznym oszukaństwem w klasie eco-60

:D
Ktorym?
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lis 2010, o 19:46 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8839
Podziękował : 3991
Otrzymał podziękowań: 1918
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Catz napisał(a):
Nastepna moda beda juz pewnie jachty o pokladzie prostkatnym bez trojkata. :?
http://picasaweb.google.com/willywitter ... qCr0I3bTA#
Magnum przewidziany jest na Transat 6,5...jest szybszy od swojego sparringpartnera ( GDE )wczesniej wchodzi w slizg i zegluje nawet do 10° ostrzej do wiatru.

Catz


Jestem pod wrazeniem, dzieki za linka. Z drugiej strony to jak mi sie wydaje rozwiazanie inspirowane ewolucja desek surfingowych do course racingu/ FW. Taka sama ewolucja ksztaltu jak od AHD 310 do najnowszych FW :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lis 2010, o 19:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1100
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 624
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
M@rek napisał(a):
Krzysiu, powiem tak, z wlasnej praktyki, wlasnie dlatego ze takie jachty sa zdolne do plywania z podobnymi predkosciami zeglowanie na nich poza tym ze jest wielka frajda
jest tez bezpieczne bo sila pozornego wiatru jest odpowiednio mniejsza. Oczywiscie
zaloga musi wiedziec na czym zeglowanie polega :)


Ha, trochę wiem jaka to frajda żeglować naprawdę szybko :) szczególnie po morzu (21 węzłów chwilowej na zjeździe z fali to naprawdę niezłe przeżycie, zwłaszcza że było całkiem bezpiecznie).
Problem zaczyna się, kiedy płyniemy gdzieś dalej. Jak długo można tak w ślizgu - parę godzin... a potem dosyć zabawy, czas odpocząć. O ile oczywiście nie są to regaty, tylko taki zwykły rejs.

I tu dotykamy tematu wątku: czy jachty typu First30 pozwalają odpocząć? Jak się zachowują, kiedy nie są prowadzone cały czas uważnie i na pełnej prędkości?

***

peter napisał(a):
Hmm a czy zauważyłeś że wszystkie "mody" które tu wymieniłeś miały na celu tylko zwiększenie prędkości lub dopasowanie konstrukcji do obowiązujących formuł pomiarowych? W tym samym okresie tysiące łodzi rybackich pracujących najczęściej w znacznie trudniejszych warunkach niż niedzielne regaty jachtsmanów nie przechodziły takich ewolucji.Jak zaprojektować dzielny jacht szkutnicy,konstruktorzy wiedzą już od setek lat.Takie konstrukcje są opływane na wszystkich oceanach w najtrudniejszych warunkach. Ale nie są to konstrukcje szybkie i dla tego nie są lubiane przez przeciętnych żeglarzy zapatrzonych w jachty regatowe.


Też nie tak prosto.
Po pierwsze ewolucja łodzi rybackich stworzyła tak różne konstrukcje jak bałtycka pomeranka, nowofundlandzka dory i indonezyjski trimaran (celowo zestawiam ze sobą łodzie pracujące w bardzo podobnych warunkach).
Po drugie, na kuter rybacki jeszcze musi się zmieścić parę ton ryb - więc niektóre rozwiązania, wymagające lekkiej wyporności, nie wchodzą w grę. A i tak obecne kutry rybackie powstały w latach 30-tych poprzez optymalizację, w wyniku badań modelowych, konstrukcji tradycyjnych.
Po trzecie i najważniejsze, jednak jachty z różnych epok pływają nadal i przeżywają sztormy. Nie tylko te wzorowane na kutrach pilotowych czy rybackich, ale i te z lat 50-tych, 60-tych i 70-tych (Opty, British Steel...), nawet współczesne regatowe "żelazka" o bardzo wysilonej konstrukcji mają całkiem sporą żywotność, te same startują przez wiele lat. Najwidoczniej margines bezpieczeństwa dla jachtów jest na tyle szeroki, że wiele konstrukcji jest wystarczająco dzielnych.

***

Catz napisał(a):
Marian nie podal wprawdzie definicji, ale wydaje mi sie, ze aby zasluzyc na to miano czesc podwodna musi jeszcze byc szeroka i plaska i linia stepki znacznie bardziej napieta, czyli o minimalnej cieciwie - sama trojkatnosc ksztaltu pokladu nie wystarczy!
Twoje obrazki i rysunki przypominaja mi rewolucyjny pomysl Finot'a: ksztalt "prostokat +trojkat" - jego lodki zdominowaly regaty Vendée Globe i pomysl moze zaczac nowa mode, tym bardziej, ze czarterodawcy dostrzega mozliwosc i miejsce na dodatkowe koje...


To wszystko kwestia ukształtowania części dziobowej, i to dość jednoznacznie określona.
Dla mnie "żelazko" to jacht, którego przekroje są dość płaskie, a część podwodna w przechyle obraca się wokół ostrego dziobu - stąd szerokie rufy.
I teraz: część dziobowa może mieć dno bardziej płaskie lub ostrzejsze. W pierwszym przypadku wychodzą bardziej pionowe burty i trójkątny obrys pokładu. W drugim - burty rozchylone i kształt "sztachety". Pierwsze rozwiązanie lepiej pasuje do dwóch mieczy, drugie powinno łagodniej chodzić pod fale. Jak oba kadłuby pracują, płynąc z falą, nie śmiem zgadywać :)

Catz napisał(a):
Nastepna moda beda juz pewnie jachty o pokladzie prostkatnym bez trojkata. :?
http://picasaweb.google.com/willywitter ... qCr0I3bTA#
Magnum przewidziany jest na Transat 6,5...jest szybszy od swojego sparringpartnera ( GDE )wczesniej wchodzi w slizg i zegluje nawet do 10° ostrzej do wiatru.


O rany - komuś się wydaje że wymyślił punta :D
I tak był mało radykalny, mógł zrobić dziób szerszy od rufy. Swoją drogą, morskiego punta narysowałem ze 20 lat temu, ale uznałem za zły pomysł, wyobraziwszy go sobie w żegludze pod fale...

Catz napisał(a):
myszek napisał(a):
ps. rozmyślam właśnie nad strasznym oszukaństwem w klasie eco-60

:D
Ktorym?


Takim co go jeszcze nie było. Ale to temat na zupełnie inny wątek...

pozdrawiam

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: lbo
PostNapisane: 20 lis 2010, o 20:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10302
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
M@rek napisał(a):
Jestem pod wrazeniem, dzieki za linka. Z drugiej strony to jak mi sie wydaje rozwiazanie inspirowane ewolucja desek surfingowych do course racingu/ FW. Taka sama ewolucja ksztaltu jak od AHD 310 do najnowszych FW :)

Inspiracji szukalbym bardziej w scow, ale takich:
http://picasaweb.google.com/willywitter ... 5545395826
...Bo robhosailor pisal niedawno o innych scow.
Albo jeszcze w puntach wspomnianych przed kilkoma chwilami przez Myszek
Catz Niezachwycony

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lis 2010, o 20:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10302
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
myszek napisał(a):
O rany - komuś się wydaje że wymyślił punta :D
I tak był mało radykalny, mógł zrobić dziób szerszy od rufy. Swoją drogą, morskiego punta narysowałem ze 20 lat temu, ale uznałem za zły pomysł, wyobraziwszy go sobie w żegludze pod fale...

Wymyslil od nowa... Czyli jak wszyscy i "kazden jeden". :D
W MiniFastnet startujac z 10-ej pozycji szybko awansowal na trzecie miejsce przy dobrych 5°B zanim zlamal maszt ( facet jest niebogaty, wiec psuje sie czesto...) i chce sie scigac pod fale Atlantyku...wysokie niby, ale dlugie i niezbyt strome. :wink:
Dwa cytaty:
Pierwszy: " Jakie beda Minis za 10 lat? Szukamy coraz wiecej mocy, wiec ktoregos dnia beda jak Optymisty - kwadratowe z przodu!"
Drugi, autorstwa czynnego i konkurencyjnego uczestnika testow i pod ich wrazeniem: " Nadzwyczajne! Chcialbym, zeby powiodlo sie David'owi ( wynalazca- konstruktor ) Ale....z drugiej strony, jesli wszystkie Minis maja upodobnic sie do Magnum...................."
myszek napisał(a):
Takim co go jeszcze nie było. Ale to temat na zupełnie inny wątek...

Zaloz taki watek pilnie!
Pewnie nie bedzie o klamliwosciach promocji wszelakich :wink:
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lis 2010, o 04:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13724
Podziękował : 10198
Otrzymał podziękowań: 2416
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
peter napisał(a):
myszek napisał(a):

Skala dziesięcioleci to akurat parada wszelakich mód, zmieniających się szybciej niż ktokolwiek zdąży je porządnie wypróbować. I to od wieków....
I wszystkie były krytykowane jako mało dzielne wynaturzenia :)
W czasach nam bliższych przeszliśmy od długich nawisów i falszkilu poprzez balasty płetwowe ze skegami, IORowskie dzioby... do obecnych żelazek.
...

Hmm a czy zauważyłeś że wszystkie "mody" które tu wymieniłeś miały na celu tylko zwiększenie prędkości lub dopasowanie konstrukcji do obowiązujących formuł pomiarowych?
...Nie mają też "nowoczesnych" linii,a to prawdopodobnie jest też najważniejszy czynnik,bo większość ludzi ślepo podąza za modą tylko po to zeby się nie wyróżniać z tłumu.


Żelazka także miną :lol:
a co do "nowoczesnych" linii to tylko stylizacja (stylling)
podam przykład studyjny:
(na szalupie z "Batorego"
którą kiedyś projektowałem)
Funkcja ta sama a jak inny wyraz.
pozdro MJS


Załączniki:
szalupa02.jpg
szalupa02.jpg [ 18.85 KiB | Przeglądane 3246 razy ]
szalupa03.jpg
szalupa03.jpg [ 13.55 KiB | Przeglądane 3246 razy ]
szalupa04.jpg
szalupa04.jpg [ 11.28 KiB | Przeglądane 3246 razy ]

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lis 2010, o 04:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13724
Podziękował : 10198
Otrzymał podziękowań: 2416
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
myszek napisał(a):
M@rek napisał(a):
sprzyjające warunki, poszaleć godzinkę...
a resztę czasu żeglować spokojnie.
Brakuje mi tylko informacji, jak to się zachowuje w jeszcze trochę cięższych warunkach (tak ze 40 węzłów).
...warunek (bezpieczeństwa) jest spełniony....
Oczywiście, dynamicznie zawsze możemy się wywalić, ale to zupełnie inna historia :)
krzys


I tu jest ten pies (spaniel? :lol:) pogrzebany:
Widziałeś kiedyś jakiś sztorm w wykonaniu statycznym?
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lis 2010, o 05:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13724
Podziękował : 10198
Otrzymał podziękowań: 2416
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Cytuj:
O rany - komuś się wydaje że wymyślił punta :D
I tak był mało radykalny, mógł zrobić dziób szerszy od rufy. Swoją drogą, morskiego punta narysowałem ze 20 lat temu, ale uznałem za zły pomysł, wyobraziwszy go sobie w żegludze pod fale...


a proszę:
http://www.youtube.com/watch?v=7YEA-KrE ... re=related

Będzie klapał jak tjalk i mój Punt P9-11
(mój projekt ~10 lat temu)--(pokaż swój?)
tylko ja nie odważyłem się nawet myśleć o morzu.
To Finot zaczął tą "trójkątomanię" i chyba on ją niedługo zakończy :lol:
dając nam jeszcze szybszy produkt regatowy jachtopodobny taki jak ten klocek.
Ja już nie będę się czepiał, do fikołków żelazek ,
a tylko tego że klocki są koszmarne i
że jeszcze trudniej wstają jak zrobią grzyba,
a wyobrażacie sobie naprężenia na takielunek?
- nie dziw że maszt mu poszedł.
A tak w ogóle:
Czy TO ( fotki: clipbord 1i 2)
Ci czegoś nie przypomina
?
Te boczne miecze?
ten kształt grota?
tylko bulby uchylnej pod woda brak :lol:
http://www.youtube.com/watch?v=_pIlYa5uTMI
oraz:
http://www.youtube.com/watch?v=OdICwZlS ... re=related
a wyobraź to sobie w dzisiejszych technologiach :shock:
i w regatach dookoła;
- przecie dowalił by im wszystkim w ślizgu jak nic :lol: :lol:

---chyba czas umierać :?

Catz napisał(a):
myszek napisał(a):
ps. rozmyślam właśnie nad strasznym oszukaństwem w klasie eco-60
:D
Ktorym?

Takim co go jeszcze nie było. Ale to temat na zupełnie inny wątek...
krzys[/quote]

Wal śmiało; wszystko już było ... :lol:


Załączniki:
Clipboard02.jpg
Clipboard02.jpg [ 14.11 KiB | Przeglądane 3246 razy ]
Clipboard01.jpg
Clipboard01.jpg [ 37.77 KiB | Przeglądane 3246 razy ]
Punt-911.JPG
Punt-911.JPG [ 14.52 KiB | Przeglądane 3246 razy ]

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lis 2010, o 15:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13724
Podziękował : 10198
Otrzymał podziękowań: 2416
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Marian Strzelecki napisał(a):
Jeśli jacht płynie i tworzy falę to woda nie jest płaska; a w tworzeniu stateczności może brać udział także ta część kadłuba która statycznie nie jest w wodzie.
.....
Tak by się wydawało, prawda?
Jest taki parametr, który nazywa się współczynnikiem pryzmatycznym, mówiący, czy mamy więcej wyporu na dziobie i rufie, czy pośrodku.
Idąc tropem Mariana, myślimy sobie: fala dziobowa i rufowa zwiększają objętość zanurzonych końców kadłuba, środkowa dolina zmniejsza wypór centralnej części... żeby to skompensować, szybkie kadłuby powinny mieć mniejszy współczynnik pryzmatyczny...
A tu niespodzianka. Wszystkie źródła twierdzą, że szybkie kadłuby powinny mieć większy współczynnik pryzmatyczny! Przy małych prędkościach optimum to ok. 0.5, przy wypornościowej 0.58, przy bardzo dużych dochodzi do 0.7
Ludzie sobie tego nie wymyślili - to wynik porządnych doświadczeń modelowych, twarde fakty!
Dla pewności przepuściłem kadłuby ... przez programik symulujący opory ruchu Potwierdził to co mówi literatura, a różnice w oporach sięgały 30%
Gdzie więc jest efekt, przewidziany przez Mariana?
Nie wiem. Wygląda, że nie ma.
Krzys


To ja już wymiękam:
jak współczynnik większy to czego ma więcej?
a jak mniejszy to...?
łopatologiczniej proszę!
jak do mnie mówisz :lol:
bo się pogubiłem
tak w ogóle to za wami
nie nadążam nawet czytać :(

ad:
Cytuj:
To co pokazałeś (i czego się mniej więcej spodziewałem) to taki punt z doklejonym ryjkiem. W przechyle ryjek się wynurza i mamy krótszą linię wodną - czasem to dobrze, czasem nie... Na krótkiej fali ryjek tłucze - fakt, ma ostre wejście, więc nie robi wrażenia, że się rozleci, ale kształt części podwodnej robi się... no, zmienny.

Mój kształt raczej miał być jakby bardziej zbliżony do wycinka kuli,
i w pionie miał tym ryjkiem (ale szerokim) być nad wodą (przy słabych wiatrach)
a w miarę następowania szybkości miał sam sobie tworzyć falę dziobową
coraz dalej do przodu, aż na większym śwungu zaczynał nawet pchać wał'ek wody przed dziobem, (samoistny efekt gruszki?)
aby potem próbować nań wjechać przy pomocy ssania w dół przez tylną częścią dna.
Taki samograj ssąco podnoszący. :lol:
To wszystko przy w miarę pionowym położeniu.
podobnie (jak sądzę)jest na zamieszczonym niżej kuterku żaglowym. (fot 1)
(przyssanie rufy)
Natomiast w przechyłach zależało mi głównie na "niemaniu" zbytniej nawietrzności.
A płynąc szybko w przechyle także miałem efekt wydłużania lini wody.
ale z dziobu.
[Nawet myślałem o robieniu na rufie u góry małych ostróg (takich od surferków)
aby kompensować nawietrzność w przechyle, ale okazały się niepotrzebne.]

Tak się zastanawiam czy Twoje programiki biorą pod uwagę że woda
na fali płynie i to w (prawie) różnych kierunkach a w dolinie także,
bo to też jest ważne w moich przemyśleniach.
Przecież z logiki wynika że najlepiej by było mieć jacht który płynąłby tylko po czubkach dwu fal; miałby łatwiej:
część zanurzona w dolinie fali bardziej hamuje niż by wyglądało.(prądy orbitalne)
Jednocześnie wydaje mi się że tunele i teorie zatrzymały się na
prostym przetransponowaniu płynu i ruchu:
Nie widziałem modeli w basenach która miałyby wszystkie siły zaczepione tam gdzie naprawdę.
To zawsze daje efekt jak na fot kuterka HK i takie same wnioski:
czyli żelazko z wąskim dziobem.
Sam nawet napisałeś że nie poszerzysz dziobu: bo nie!
(Finot opierał się na badaniach radzieckich na temat ślizgu motorówek :lol: )

Teraz po obejrzeniu pustaka regatowego (fot. pustak Magnum) :lol:
potwierdzam :
Jego przemyślenia są zgodna z moimi ale:
wnioski jakie wychodzą z takich teorii i badań są
takie jakieś wprost - bez żadnej finezji. służą tylko do ślizgu!
Jakby woda była także jak stół gdy nie płyniemy akurat w ślizgu.
Toż że FD pływał w ślizgu to oczywistość;
a Omega? mogła także :
http://www.youtube.com/watch?v=N1iV_moA ... re=related
więc po co żelazko?
Z całym szacunkiem ale dla mnie OMEGA jest dojrzalszym jachtem niż wszystkie
żelazka Finota. i pustaki

A i ona (Ω) i Sportina 595 i PIP tłucze dziobem bo z założenia tak ma,
a nie są one na ocean, tylko na gładką i bez ślizgu.
z poważaniem MJS


Załączniki:
Rufa kutreka.jpg
Rufa kutreka.jpg [ 170.19 KiB | Przeglądane 3166 razy ]
pustak.jpg
pustak.jpg [ 78 KiB | Przeglądane 3166 razy ]
Kuter holown KH200.jpg
Kuter holown KH200.jpg [ 23.26 KiB | Przeglądane 3166 razy ]
puchar kl-550 fot Hoffman.jpg
puchar kl-550 fot Hoffman.jpg [ 78.11 KiB | Przeglądane 3166 razy ]

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Ostatnio edytowano 23 lis 2010, o 01:37 przez Marian Strzelecki, łącznie edytowano 2 razy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lis 2010, o 17:18 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8839
Podziękował : 3991
Otrzymał podziękowań: 1918
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
myszek napisał(a):
sprzyjające warunki, poszaleć godzinkę...
a resztę czasu żeglować spokojnie.
Brakuje mi tylko informacji, jak to się zachowuje w jeszcze trochę cięższych warunkach (tak ze 40 węzłów).
...warunek (bezpieczeństwa) jest spełniony....
Oczywiście, dynamicznie zawsze możemy się wywalić, ale to zupełnie inna historia :)
krzys


Krzysiu, jesli mowimy o najnowszym First 30 to nie do tego ta konstrukcja jest projektowana :) Protoplasta poprzednika czyli Figaro I nie raz w takich warunkach byl
i nie spotkalem sie z niepochlebnymi opiniami.
Jak dlugo mozna plynac z pelna szybkoscia ? na pewno nie godzinke, sterowanie takim Elanem 310 jest znacznie latwiejsze i wymagajace mniej sily niz starsze konstrukcje.
Do tego dochodzi postep techniczny w elektronice tj. nowoczesne autopiloty wspolpracujace ze wskaznikami wiatru i do tego posziadajace funkcje "uczenia sie"
aktualnych warunkow. Mam gdzies artykul Ellen Mc Artur w ktorym pisze ze taki autopilot na nowoczesnym jachcie steruje lepiej od przecietnego sternika :)
Poniewaz dobre 90% jachtow ponad 90% czsu spedza na cumach pozostale
wykorzystuje raczej do plywania dajacego maksimum frajdy, stad wlasnie inspiracje
w regatowych konstrukcjach.Do mieszkania, spokojnego cruisingu czy wypraw jest
spory wybor innych konstrukcji. Sam w innym watku taki jacht zaaproponowalem Koledze
zamiast wskaznej konstrukcji racer-cruiser.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lis 2010, o 19:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1100
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 624
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
M@rek napisał(a):
Poniewaz dobre 90% jachtow ponad 90% czsu spedza na cumach pozostale wykorzystuje raczej do plywania dajacego maksimum frajdy, stad wlasnie inspiracje w regatowych konstrukcjach.Do mieszkania, spokojnego cruisingu czy wypraw jest spory wybor innych konstrukcji.


Czyli szybka i daleka, względnie wygodna turystyka wymaga użycia wielokadłubowca :D
No chyba, że znajdę chętnego na szkuner amerykański i zobaczymy, do czego taka zabawka się nadaje...

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lis 2010, o 21:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1100
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 624
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Marian Strzelecki napisał(a):
To ja już wymiękam:
jak współczynnik większy to czego ma więcej?
a jak mniejszy to...?
łopatologiczniej proszę!


Trollujesz? :)
OK,współczynnik pryzmatyczny to z definicji wyporność/objętość walca o przekroju takim jak przekrój kadłuba w najszerszym miejscu.
Czyli małe Cp ma cytryna a duże - kiełbasa :wink:
Oczywiście, fale wokół kadłuba powiększają wypór dziobu i rufy i upodabniają rozkład wyporności raczej do kiełbasy niż do cytryny. Tym dziwniejsze, że literatura zaleca dla dużych prędkości kształty już od razu bardziej kiełbasiane:
Załącznik:
prismatic.jpg
prismatic.jpg [ 10.51 KiB | Przeglądane 1975 razy ]

Jak kiełbasa będzie wyglądała po uwzględnieniu fali - jak fistaszek?! - a jednak działa...

Marian Strzelecki napisał(a):
Mój kształt raczej miał być jak najbardziej zbliżony do wycinka kuli,
i w pionie także miał ryjkiem być nad woda (przy słabych)
a w miarę następowania szybkości miał sam sobie tworzyć falę dziobową
coraz dalej do przodu, aż na większym śwungu zaczynał pchać wał'ek wody przed dziobem, (samoistny efekt gruszki?)
aby potem próbować nań wjechać przy pomocy ssania w dół przez tylną częścią dna.
Taki samograj ssąco podnoszący. :lol:
To wszystko przy w miarę pionowym położeniu.
podobnie jak (sądzę na zamieszczonym niżej kuterku żaglowym. (fot 1)
W przechyłach zależało mi głównie na "niemaniu" zbytniej nawietrzności.
A płynąc szybko w przechyle także miałem efekt wydłużania lini wody.


Ano, też klasyka (i to bardzo szacowna, stuletnia z górą). Wszystko już było :)

Marian Strzelecki napisał(a):
Tak się zastanawiam czy Twoje programiki biorą pod uwagę że woda
na fali płynie i to w (prawie) różnych kierunkach a w dolinie także,
bo to też jest ważne w moich przemyśleniach.


Jakie one tam moje, te programiki... ja to tylko je z sieci pościągałem :wink:
Jeśli chodzi o fale wywoływane przez sam kadłub, to uwzględniają absolutnie wszystko. Natomiast nie mam nic, co symulowałoby ruch na zafalowanej wodzie - oczywiście takie narzędzia istnieją, ale raczej nie do ściągnięcia z internetu za darmo.

Marian Strzelecki napisał(a):
Sam nawet napisałeś że nie poszerzysz dziobu: bo nie!


Bo nie mam przekonania do kaczych dziobów, tylko dlatego.
A zresztą, mówisz - masz :)
Oto moja wersja "pustaka" tych samych rozmiarów co ten pokazany przez Catz'a
Załącznik:
minipunt.jpg
minipunt.jpg [ 61.18 KiB | Przeglądane 5018 razy ]

Różni się od pierwowzoru tym, że - może tego nie widać ale tak jest - ma dziób szerszy od rufy i w przechyle oś symetrii części podwodnej obraca się odwrotnie niż na jachtach z ostrym dziobem - więc nawet przy pojedynczej płetwie kilowej i uwzględnieniu kąta dryfu kadłub będzie płynął akurat wzdłuż swej osi.
Nie żebym był tym kadłubem zachwycony - wolę to co pokazałem w wątku o Mini-transacie...

pozdrowienia

krzys

ps. no, ten programik, którym generuję te wszystkie kadłuby, jest naprawdę mój - sam pisałem :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lis 2010, o 21:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1100
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 624
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Catz napisał(a):
Zaloz taki watek pilnie!


Marian Strzelecki napisał(a):
Wal śmiało; wszystko już było ... :lol:


Ale to chyba za małe na osobny wątek... i tak przecież nikt tego nigdy nie zrobi.
A że było - no niby było, i też nie raz. Tyle że w mniejszej skali :)

Nie przepadam za regatówkami klasy Open'60 ani za obecnymi Eco'60, bo to taka brutalna siła... po prostu nie podoba mi się obecna moda śrubowania na siłę "mocy".
Ściągnąłem sobie więc przepisy klasowe i patrzę, co by tu zachachmęcić :wink:

Nie spodobały mi się.
Po pierwsze, oczywiście ograniczenie ruchomego balastu przez przechył 10 stopni. Bez sensu, od razu premiowane są szerokie żelazka. W istocie, typowy jacht ma 6m szerokości i 10 ton wyporności. Po drugie, zakaz pochylania masztów. A tu już mnie wkurzyli, bo pochylany maszt jest fajniejszym rozwiązaniem od pochylanego kila - a tu nie wolno.
W dodatku zaczyna być problem z różnymi dziwnymi rodzajami ożaglowania - czy rejka już może być pochylana?... OK, nie kombinujmy, załóżmy że nie może.

Dla równowagi zapomnieli zabronić latawców. Przynajmniej dopóki latawiec nie zawiera sztywnych drzewc, może sobie fruwać. Ciekawe kiedy ktoś spróbuje... ale ja się na tym nie znam, nie będę. Paralotni jako ożaglowania też nie będę proponował :)

Kolejny kłopot jest z jednokadłubowością. Ma mieć w spoczynku lub pod żaglami jedną ciągłą płaszczyznę linii wodnej... co teoretycznie wykluczałoby i podwójne stery, i boczne miecze, i szerokie kadłuby, powodujące, że w przechyle wychodzi z wody nasada kila. Oczywiście nikt tego tak nie interpretuje, ale jakby ktoś chciał zastosować jakieś hydroskrzydła na wysięgnikach albo stabilizator za burtą na linie (znany jako hapa, hook foil albo pies morski) to na pewno by sobie o tym przypomniano.

Natomiast nie ma ograniczenia szerokości. Balast wodny, owszem, musi być w kadłubie, ale wszelkie inne rodzaje balastowania są dozwolone.
Hm.
Hornet. Balast na wysięgniku za burtą.

Wyobraźmy sobie długą deskę, wystającą z kadłuba na nawietrzną na wysokości linii wodnej, odrobinę wznoszącą się ku górze. Deska ma akurat tyle wyporu, żeby utrzymać się na powierzchni wody pod ciężarem ślizgającego się wzdłuż niej obciążnika. To nam rozwiązuje problem próby stateczności początkowej i daje całkiem niezły moment prostujący. Typowy bulbkil jest oczywiście potrzebny ze względu na wymagania, dotyczące kąta znikającej stateczności itp.
Jeżeli będziemy płynąć w kilkunastostopniowym przechyle, "deska" będzie wysoko nad wodą i nie będzie zahaczała o fale (a nawet jeśli jej nasada czasem zahaczy, to nic złego się nie stanie).
Cały pomysł ma sens tylko wtedy, kiedy deska jest wyłącznie po nawietrznej: po zawietrznej zanurzałaby się w wodzie, stawiała wielki opór i zaburzała stabilność we wszystkich kierunkach.

Najchętniej zamocowałbym więc taki wysięgnik na stałe i robił zwroty jak na proa... ale będą wtedy kłopoty z wyjściem ewakuacyjnym, które ma być na rufie (a gdzie tu rufa?), no i pływanie w ślizgu raczej byłoby niemożliwe. Trudno więc, komplikujemy konstrukcję: kadłub symetryczny, w burcie poziomy tunel na przestrzał, w nim ślizga się deska i rzeczony obciążnik.

Teraz liczby.
Długość oczywiście 18m
Wyporność 5t
Szerokość kadłuba 2.5m
Rozpiętość wysięgnika 12m
Cięciwa wysięgnika 1.5m
Ciężar ruchomego balastu 1t
Ciężar bulba 1t
Wysokość masztu 17m
Ożaglowanie podstawowe 100m^2

i obrazek:
Załącznik:
cheat60.jpg
cheat60.jpg [ 10.1 KiB | Przeglądane 1961 razy ]


pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lis 2010, o 23:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10302
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
myszek napisał(a):

Ale to chyba za małe na osobny wątek... i tak przecież nikt tego nigdy nie zrobi.

Oczywiscie, ze nigdy nikt takich rzeczy nie zrobi i nawet o tym nie pomysli, a jesli, to tylko teoretycznie i figlarnie: Swiat nie sklada sie wylacznie z kombinatorow, omijaczy przepisow, spryciarzy i chytrusow, chociaz kilka luk w formulach ominieto zgrabnie :wink:
Byly to jednak male kroki....
Widzialem niejakie "oszustwo" w publikacjach promocyjnych "pod publike" tych regat... nie wroze im sukcesu, mimo ze starych 60' Imoca jest na rynku duzo i sa tanie.
Kogo zainteresuje pieciu anonimowych amatorow?
Regaty dla ubogich rozumiem i popieram. Ale dla mniej bogatych...?
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 lis 2010, o 01:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13724
Podziękował : 10198
Otrzymał podziękowań: 2416
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
myszek napisał(a):
Marian Strzelecki napisał(a):
To ja już wymiękam:
jak współczynnik większy to czego ma więcej?
a jak mniejszy to...?
łopatologiczniej proszę!

...Trollujesz? ;-)
pozdrowienia
krzys
ps. no, ten programik, którym generuję te wszystkie kadłuby, jest naprawdę mój - sam pisałem :)

ad. ps.
Gratulacje:
właśnie się zastanawiałem jak to robisz Delftszipem :lol:
....
Nie trolluję ale czytam po nocach na szybko i czasami odjeżdżam
a i innym się może przydać.
A ujednolicenie nomenklatury tego kawałka jest dla mnie bardzo istotne
(ja to nazywałem współczynnik cylindryczny (po Milewskim) - czy dobrze? :lol:

ps
poprawiłem troszkę swój tekst w tzw. międzyczasie
więc mogą być przekłamania na linii... (...to dla czytaczy)

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Ostatnio edytowano 23 lis 2010, o 10:50 przez Marian Strzelecki, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 lis 2010, o 02:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13724
Podziękował : 10198
Otrzymał podziękowań: 2416
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
myszek napisał(a):
Catz napisał(a):
Zaloz taki watek pilnie!


Marian Strzelecki napisał(a):
Wal śmiało; wszystko już było ... :lol:


Ale to chyba za małe na osobny wątek... i tak przecież nikt tego nigdy nie zrobi.
A że było - no niby było, i też nie raz. Tyle że w mniejszej skali :)
Ściągnąłem sobie więc przepisy klasowe i patrzę, co by tu zachachmęcić :wink:

Nie spodobały mi się.


"Bo każdy przepis choćby najprostszy to jest kawałek czyjeś wolności"
...zgadnij czyje?


Cytuj:
Jeżeli będziemy płynąć w kilkunastostopniowym przechyle, "deska" będzie wysoko nad wodą i nie będzie zahaczała o fale
i obrazek:
Załącznik:
cheat60.jpg

pozdrowienia
krzys


Coś mi to przypomina:
Płynę sobie kiedyś bajdewindem...
dogania mnie
FD z trapezem;
potem Hornet;
potem Finn;
potem motorówka z "krzykaczem"
i kilka 470/420-ek:
a pomiędzy nimi przemyka się do przodu:
PYCHÓWKA Wiślana z nastolatkiem i z takielunkiem od Cadeta;
z deską balastową (zaczepianą o klocek na przeciwległej burcie)
oraz mieczem bocznym (zaczepianym o tą samą burtę).

Żebyś widział jak trener się pienił gdy go minęła i dochodziła do Fina :lol: :lol:

Potem chłopak dał mi na tym popływać:
Genialnie to chodziło!
tylko musiałem co i raz stawać aby wodę czerpakiem ...

Myślę że to był młody Tomek Ł. ale się dziś do tego nie przyznaje :D :roll:
pozdro
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 lis 2010, o 02:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13724
Podziękował : 10198
Otrzymał podziękowań: 2416
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Cytuj:
A zresztą, mówisz - masz :)
Oto moja wersja "pustaka" tych samych rozmiarów co ten pokazany przez Catz'a
Załącznik:
minipunt.jpg

Różni się od pierwowzoru tym, że - może tego nie widać ale tak jest - ma dziób szerszy od rufy i w przechyle oś symetrii części podwodnej obraca się odwrotnie niż na jachtach z ostrym dziobem - więc nawet przy pojedynczej płetwie kilowej i uwzględnieniu kąta dryfu kadłub będzie płynął akurat wzdłuż swej osi.
Nie żebym był tym kadłubem zachwycony - wolę to co pokazałem w wątku o Mini-transacie...


No to narysowałeś mi właśnie linie teoretyczne do mojego punta P911 :lol:
ps
To podaj linka do tamtego:
albo lepiej pokaż tu tamte linie;

Bo mieliśmy coś o sztormowaniu
a my wciąż o regatach po płaskim. :(
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 lis 2010, o 09:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1100
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 624
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Marian Strzelecki napisał(a):
a pomiędzy nimi przemyka się do przodu:
PYCHÓWKA Wiślana z nastolatkiem i z takielunkiem od Cadeta;
z deską balastową (zaczepianą o klocek na przeciwległej burcie)
oraz mieczem bocznym (zaczepianym o tą samą burtę).


Ładne :)
a jedna z bardziej bezpośrednich inspiracji jest tu:
http://www.polysail.com/Splinter.htm
Tylko deskę musiałem obniżyć, żeby nie było problemu z głupimi przepisami.


Marian Strzelecki napisał(a):
"Bo każdy przepis choćby najprostszy to jest kawałek czyjeś wolności"
...zgadnij czyje?


Catz napisał(a):
Swiat nie sklada sie wylacznie z kombinatorow, omijaczy przepisow, spryciarzy i chytrusow, chociaz kilka luk w formulach ominieto zgrabnie :wink:


A tu wcale nie chodzi o zasadę, ani w jedną ani w drugą stronę :)
Chodzi o to po prostu, żeby wyzwolić się z Jedynie Słusznego Schematu Jachtu Regatowego: szerokie, płaskie, ciężkie, z monstrualnym ożaglowaniem.

Czymże, jeśli nie próbą obejścia przepisów, były uchylne kile? - nie zdążyli ich zabronić, przyjęły się, ale nie wpłynęły wcale na zmianę schematu (wręcz przeciwnie; żeby spełnić wymogi stateczności początkowej przy uchylnym kilu, jacht musi być szeroki)

Doświadczenia z wielokadłubowcami przekonały mnie, jak dobrze potrafi żeglować po morzu wąski, lekki kadłub ze stosunkowo niewielkim żaglem i "zewnętrznym" systemem stabilizacji. Niestety, ten schemat źle się wpasowuje w przepisy różnych klas regatowych - pokazałem, że na upartego się jednak da :)

To wszystko - traktujcie to jako offtop.
Chyba że komuś się chce przedyskutować dzielność takiego wynalazku w warunkach sztormowych - a to zapraszam...

pozdrowienia

krzys

ps. poprawiłem cytowania. Przepraszam za poprzedni bałagan.


Ostatnio edytowano 24 lis 2010, o 20:56 przez myszek, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 lis 2010, o 21:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10302
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
myszek napisał(a):
A tu wcale nie chodzi o zasadę, ani w jedną ani w drugą stronę :)
Chodzi o to po prostu, żeby wyzwolić się z Jedynie Słusznego Schematu Jachtu Regatowego: szerokie, płaskie, ciężkie, z monstrualnym ożaglowaniem.
Cytuj:
Takie jachty i regaty istnieja...I tez ubolewam, ze sa rzadkie, niezbyt naglosnione i na mniejszych lodkach - pomysly szalone przyciagaja niestety mniej sponsorow.
Byly tez lodki unikalne w wielkich klasykach....
myszek napisał(a):
Czymże, jeśli nie próbą obejścia przepisów, były uchylne kile? - nie zdążyli ich zabronić, przyjęły się, ale nie wpłynęły wcale na zmianę schematu (wręcz przeciwnie; żeby spełnić wymogi stateczności początkowej przy uchylnym kilu, jacht musi być szeroki)

Byly w sumie dosc udana proba uratowania pomyslu regat, ktory spelnil oczekiwania medialne i komercyjne.
Dla Historii: To Pascal Conq zainstalowal jako pierwszy taki kil na Micro w 1981; pozniej byli bracia Harken i ich Procyon a Michel Desjoyeaux zastosowal to jako pierwszy w zegludze wszechoceaniczniej.
Finot - Conq to byla kiedys spolka...
myszek napisał(a):
Doświadczenia z wielokadłubowcami przekonały mnie, jak dobrze potrafi żeglować po morzu wąski, lekki kadłub ze stosunkowo niewielkim żaglem i "zewnętrznym" systemem stabilizacji. Niestety, ten schemat źle się wpasowuje w przepisy różnych klas regatowych - pokazałem, że na upartego się jednak da :)

Wpasowuje sie zle w medialnosc regat, ktore musza byc mozliwie proste, zrozumiale i miec swoich bohaterow, gwiazdy, rekordy do pobicia i inne referencje.
myszek napisał(a):
To wszystko - traktujcie to jako offtop.
. Jesli nawet, to jest to bardzo piekny i wdzieczny offtop i oby takich jak najwiecej!
Catz Miedzy Zalem i Oszustwami
Tekst wyszedl popaprany tagowo, ale nie mam zdrowia, cierpliwosci i czasu bic sie z nim wiecej niz pol godziny - kto zechce zrozumie.... :evil:
Innych przepraszam!

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 lis 2010, o 21:52 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8839
Podziękował : 3991
Otrzymał podziękowań: 1918
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
myszek napisał(a):
Marian Strzelecki napisał(a):
a pomiędzy nimi przemyka się do przodu:
PYCHÓWKA Wiślana z nastolatkiem i z takielunkiem od Cadeta;
z deską balastową (zaczepianą o klocek na przeciwległej burcie)
oraz mieczem bocznym (zaczepianym o tą samą burtę).


Ładne :)
a jedna z bardziej bezpośrednich inspiracji jest tu:
http://www.polysail.com/Splinter.htm
Tylko deskę musiałem obniżyć, żeby nie było problemu z głupimi przepisami.

krzys


A moze tu :)
http://galeria.jkazs.szn.pl/index.php/Z ... Karaiby/19

zdjecie moje a na dodatek mialem okazje na tym poplywac :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 lis 2010, o 22:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16820
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4123
Otrzymał podziękowań: 3973
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
M@rek napisał(a):
A moze tu :)
http://galeria.jkazs.szn.pl/index.php/Z ... Karaiby/19

zdjecie moje a na dodatek mialem okazje na tym poplywac :)

Też fajne! Tylko jak sztormuje? :wink: :D

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 lis 2010, o 01:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13724
Podziękował : 10198
Otrzymał podziękowań: 2416
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
myszek napisał(a):
Marian Strzelecki napisał(a):
jedna z bardziej bezpośrednich inspiracji jest tu:
http://www.polysail.com/Splinter.htm
Chodzi o to po prostu, żeby wyzwolić się z Jedynie Słusznego Schematu Jachtu Regatowego: szerokie, płaskie, ciężkie, z monstrualnym ożaglowaniem.
Czymże, jeśli nie próbą obejścia przepisów, były uchylne kile? - nie zdążyli ich zabronić,
... schemat źle się wpasowuje w przepisy różnych klas regatowych - pokazałem, że na upartego się jednak da :)
To wszystko - traktujcie to jako offtop.
Chyba że komuś się chce przedyskutować dzielność takiego wynalazku
w warunkach sztormowych - a to zapraszam...
krzys

...............o tym potem - będzie czas.

Najpierw
o współczynnikach:
Jeśli mamy współczynnik CYLINDRYCZNY i wyjaśniliśmy co On robi,
to przejdźmy do współczynnika pryzmatycznego
bo On jest dla mnie ważniejszy,
niezależnie od tego czy taki współczynnik jest czy go niema.

Jeśli go nikt jeszcze nie zdefiniował to to zróbmy:
Myślę o współczynniku który oddawał by istotę (stożków) pryzmatów
(przedniego i tylnego)
ich wypukłość lub wklęsłość,
oraz ich stosunek do siebie.
Nazwijmy go WSPÓŁCZYNNIK TRAPEZOWY ( w skrócie: T<>W ) :lol:
Jeśli mógłby on jeszcze uwzględniać zafalowanie to pięknie.
Dla uproszczenia mógłby być liczony nie tylko do KLW
ale dla całego kadłuba.
Wtedy choć trochę brałby pod uwagę falę własną jachtu.
Byłby on także przydatny do określenia tendencji do fikołka przez dziób.



Jeśli na sztormowej fali (na własnej także) istnieją prądy orbitalne
(w co nie wątpimy -i słusznie)
i miewają one całkiem niezłe prędkości
to dlaczego ich nie uwzględniać (wykorzystać)

Wg. mnie to było już przemyślane setkę lat temu ( np. w kuterku z ssącą rufą)
ale i na ( fot. Clszarpie) i na (fot. Georgia Lee ;-)
a także na wszystkich prawdziwych szkierowcach (fot. kredensik Hasipa)
Wszystkie one płynąc obniżały rufę;
nie po to aby przedłużyć linię wodną
bo opuszczając rufę podnoszą dziób
(i w sumie mają tyle samo co przedtem).

Istotą tego nurzania rufy było umożliwienie podniesienia dziobu
aby choć trochę wszedł na własną falę dziobową
i tym sposobem popłynął trochę szybciej.

Typowe jachty (do klw) mają krzywą wyporności w kształcie +- krzywej Gausa;
(lub na upartego sinusojdy).

żelazka także.

Ale już po obliczeniu tego dla większego zanurzenia
(albo dla całego kadłuba) okazuje się że żelazka
mają wyraźnie zachwiane proporcje takiej krzywej:
część rufowa nie przystaje całkiem do dziobowej.

Tendencja do nurzania dziobu jest wtedy wyraźnie widoczna.
Powiedziałbym że te żelazka byłyby dzielniejsze w sztormach mając
węższy pokład dziobowy niż kadłub!
Taki coś jak mają często wielokadłubowce: (fot żółtek)
czy te z najnowszego A.C.
Takie ryjące wodę nosy miały by mniejszą tendencję do fikołka.
Mniej brałyby wody na pokład mniej by jej przenosiły do tyłu ,i mniej by miały powierzchni hamującej przy próbie zrobienia grzyba przez dziób.

Wracając do kształtów i fali własnej:
Przez całą moją młodość czytałem o
zbawiennym wąskim wejściu linii wodnych na dziobie.
Pewnej nocy (projektując "Małżona") przyśnił mi się taki przypadek:
Podpływam do dziobu jachtu
chwytam za cumę;
ciągnę w dół
;dziób się obniża;
i jeszcze obniża;
i za chwilę mam pokład tak skośny,
że ni mogę na niego wejść:
wdrapuję się więc po koszu dziobowym;
a łódka staje dęba rufą do góry!!!

Takie ostrzeżenie z zaświatów.


Po tym traumatycznym :)) śnie wymyśliłem
że wąskie wejście linii wodnej można wykonać
nie w bocznych ściankach kadłuba a w dolnych.

To pozwoliło mi na poszerzenie dziobu PIP'a i Vip'a nad wodą ponad tradycje i
zapoczątkowało inne myślenie o analizie fali opływającej kadłub w ruchu.

cdn
(jak napiszę)


Załączniki:
windrider_3.jpg
windrider_3.jpg [ 50.63 KiB | Przeglądane 4786 razy ]
Clszarpie.jpg
Clszarpie.jpg [ 53.22 KiB | Przeglądane 4786 razy ]
Georgia Lee0.jpg
Georgia Lee0.jpg [ 39.28 KiB | Przeglądane 4786 razy ]
kredensik Hasipa.jpg
kredensik Hasipa.jpg [ 88.79 KiB | Przeglądane 4786 razy ]

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 lis 2010, o 12:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2009, o 07:47
Posty: 76
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 20
Otrzymał podziękowań: 15
Uprawnienia żeglarskie: sj
Witam

Z zainteresowanie czytam sobie ten wątek.

Kiedyś znalazłem w sieci (teraz trudno to ponownie odnaleźć) opis prototypu statku który w śródokręciu był WKLĘSŁY. Powodowało to znaczne zmniejszenie oporów falowych, ale zmniejszało znacząco wytrzymałość kadłuba.
Wynika z tego że należy dążyć do maksymalnego wypłaszczenia współczynnika pryzmatycznego. Dlatego stosuje się m.in. gruchy na dziobie. Zdjęcie pierwsze zamieszczone przez Mariana Strzeleckiego to też taka grucha w wydaniu jachtowym, tylko bez wysokiego kadłuba.

Wypłaszczenie współczynnika pryzmatycznego, czyli duży wypór na dziobie i na rufie, a wklęsłe śródokręcie ze zmniejszonym wyporem, spowoduje, że kadłub będzie bardziej gładko przechodził przez własną falę. Płynięcie we własnej fali to jak chodzenie po schodach ruchomych w przeciwnym kierunku. Trzeba na to dużo energii, którą jeżeli by się odzyskało można przeznaczyć na rozpędzenie kadłuba. A i w przypadku klasycznego sfalowania to fala o długości kadłuba jest dla niego najbardziej niebezpieczna.

Jeżeli rysuje sobie kadłub to zawsze umieszczam go w fali własnej o wysokości 1/7 długości. Czyli łódka 7m , fala w. 7m wys. fali w. 1m. Robię to niestety na papierze. Może miałbym więcej wniosków gdybym mógł poobserwować współczynnik pryzmatyczny kadłuba na takiej fali.

Pozdrawiam
Marcin


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 lis 2010, o 12:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16820
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4123
Otrzymał podziękowań: 3973
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Marian Strzelecki napisał(a):
Tendencja do nurzania dziobu jest wtedy wyraźnie widoczna.
Powiedziałbym że te żelazka byłyby dzielniejsze w sztormach mając
węższy pokład dziobowy niż kadłub!
Taki coś jak mają często wielokadłubowce: (fot żółtek)
czy te z najnowszego A.C.
Takie ryjące wodę nosy miały by mniejszą tendencję do fikołka.
Mniej brałyby wody na pokład mniej by jej przenosiły do tyłu ,i mniej by miały powierzchni hamującej przy próbie zrobienia grzyba przez dziób.


Coś w tym jest!!!
Staszek Skory projektując swoją mikroskopijną Maderkę-Proa zainspirował się właśnie tymi nurkującymi dziobami wielokadłubowców startujących w ostatnim America's Cup. Kiedy się patrzy konwencjonalnym wzrokiem na staszkowe proa, można mieć wrażenie, że mu się coś pomyliło i zaprojektował swoją łódkę odwrotnie niż trzeba:
Obrazek

Obrazek

W praktyce okazuje się, że ta "zbudowana odwrotnie niż trzeba" jednostka jest (relatywnie do jej wymiarów) bardzo szybka (7 węzłów pod żaglem około 4,5 m^2) i żegluje zadziwiająco sucho, bez tendencji do nurkowania dziobem!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 lis 2010, o 21:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1100
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 624
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
M@rek napisał(a):
A moze tu :)
http://galeria.jkazs.szn.pl/index.php/Z ... Karaiby/19

zdjecie moje a na dodatek mialem okazje na tym poplywac :)


O :)
Opowiedz...

Jako pierwszą inspirację wybrałem jednak "wykałaczkę", bo balastowa (nawet z bulbem).
Swoją drogą, podejrzewam, że ten bulb waży mniej niż niezbędne przy jego braku poszerzenie kadłuba. Fajnie błoby, gdyby ktoś taką zabawkę zbudował, a jeszcze fajniej, gdyby było ich więcej :)

Druga inspiracja to było to:
http://www.dcss.org/speedsl/crossbow.html
Pierwsza z pokazanych łodzi, Slingshot. Wysięgnik balastowy jest przesuwany i opiera się końcem (znaczy, pływakiem na końcu) o wodę.
Trzecia inspiracja, do zastąpienia pływaka poziomym, wypornym, płatem, pochodzi z innej bajki:[url]
http://freercplans.com/img-dornier-wal- ... c92afa45e4[/url]
Dornier dość często stosował skrzydełka stabilizujące zamiast bocznych pływaków, dzięki czemu jego łodzie latające były jednokadłubowcami :)

pozdrowienia

krzys

*****

Marian Strzelecki napisał(a):
Wg. mnie to było już przemyślane setkę lat temu ( np. w kuterku z ssącą rufą)
ale i na ( fot. Clszarpie) i na (fot. Georgia Lee ;-)
a także na wszystkich prawdziwych szkierowcach (fot. kredensik Hasipa)
Wszystkie one płynąc obniżały rufę;
nie po to aby przedłużyć linię wodną
bo opuszczając rufę podnoszą dziób
(i w sumie mają tyle samo co przedtem).


No, ale to wszystko ma sens, jeżeli stosujemy nawisy (a przynajmniej rufowy).
Inaczej, ssąca rufa (łatwa zresztą do uzyskania, trudniejsza do uniknięcia) tylko przeszkadza: pawęż zanurza się w wodzie, powodując tylko dodatkowe opory.
I teraz uwaga: przy zjeździe ze sztormowej fali to może być korzystne, bo zapobiega nadmiernemu wzrostowi prędkości. Zdaje się że w tym celu "ssącą" rufę stosowali Chińczycy: rufy sampanów kończyły się "spódniczkami", które były przy większej fali zalewane wodą, zapobiegając ryciu dziobu.

Marian Strzelecki napisał(a):
Ale już po obliczeniu tego dla większego zanurzenia
(albo dla całego kadłuba) okazuje się że żelazka
mają wyraźnie zachwiane proporcje takiej krzywej:
część rufowa nie przystaje całkiem do dziobowej.


Poza problemem stateczności i kształtu w przechyle, jest ku temu jeszcze jeden powód. Przy dużych prędkościach, zwłaszcza na szerokim kadłubie, powstaje wypór dynamiczny. Siła ta nie jest przyłożona w środku powierzchni, tylko dużo bardziej z przodu. Szeroki kadłub o wąskiej rufie stanąłby dęba zamiast wyjść w ślizg.
Przy z grubsza trójkątnym obrysie siła wyporu statycznego i dynamicznego przyłożone są mniej więcej w tym samym miejscu.

Wracając do sztormowania - jachty o kształtach, pozwalających na osiągnięcie naprawdę dużych prędkości, będą też przyśpieszać na zjeździe fali, ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami. A te inne? - hm, Polonez też fiknął na zjeździe z fali, a żelazkiem na pewno nie był... i nawisy miał, i rufę (jak na dzisiejsze standardy) wąską.

Marian Strzelecki napisał(a):
Powiedziałbym że te żelazka byłyby dzielniejsze w sztormach mając
węższy pokład dziobowy niż kadłub!
Taki coś jak mają często wielokadłubowce: (fot żółtek)
czy te z najnowszego A.C.
Takie ryjące wodę nosy miały by mniejszą tendencję do fikołka.
Mniej brałyby wody na pokład mniej by jej przenosiły do tyłu ,i mniej by miały powierzchni hamującej przy próbie zrobienia grzyba przez dziób.


W wielokadłubowcach to bardzo wyraźne, bo i prędkości większe, i wyporność zapasowa wąskiego kadłuba malutka, i - z drugiej strony - łatwo taki wąski kadłub wynurzyć z wody, jeżeli odpowiednio ukształtujemy pokład. I to działa - współczesne katamarany z dziobami typu "wave piercer" wywracają się przez dziób rzadziej niż stare Hobie o bananowych kształtach (chociaż intuicja mówi co innego).
Nie wiem, na ile by to zadziałało w szerokich jednokadłubowcach, bo jednak ich dzioby takie bardzo wąskie nie są - ale to co narysowałem, wąskie z deską balastową, chyba powinno mieć cofnięty dziób.

Nawiasem mówiąc, powyżej pewnej prędkości wywrotka przez dziób jest tylko kwestią czasu - kiedy energia kinetyczna zaczyna być większa niż różnica energii potencjalnej między jachtem płynącym poziomo a stojącym na nosie, każde gwałtowne wyhamowanie może spowodować fikołka.

Marian Strzelecki napisał(a):
Po tym traumatycznym :)) śnie wymyśliłem
że wąskie wejście linii wodnej można wykonać
nie w bocznych ściankach kadłuba a w dolnych.


A to przecież też bardzo stary pomysł - dawne kutry miały stępkę opadającą ku rufie, a linie wodne o kształcie "głowa dorsza, ogon makreli". W rezultacie rozkład wyporności był może nie taki jaki dziś uważamy za optymalny, ale i tak dość sensowny.

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL