Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Kuchenki spirytusowe
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=58&t=8290
Strona 1 z 1

Autor:  Maar [ 12 maja 2011, o 10:40 ]
Tytuł:  Kuchenki spirytusowe

Wydzieliłem z wątku o wybuchu gazu na jachcie.

Jaromir napisał(a):
Ile widziałeś działających alarmów gazowych na jachtach?
Alarmów wykrywających propan-butan nie widziałem wcale. Chyba bierze się to stąd, ze akurat detektor tych gazów (w przeciwieństwie do detektorów tlenku węgla) pobiera stosunkowo duży prąd i jest problem z zasilaniem (tak, wiem, można do akumulatora podłączyć, ale wygodniej byłoby mieć na dwa paluszki AA :-) ).

Ale nie o tym chciałem ;-)
Chciałem spytać o "wydajność" spirytusu. Ile się jego zużywa? Nie wiem czy i jakie ludzie eksploatujący kuchenki na paliwo płynne prowadzą statystyki, ale tak na oko - jaki zapas spirytu zabieracie ze sobą w wakacyjny rejs? (ile ludzi?)

Czy paliwo do kuchenek spirytusowych to jest jakiś uniwersalny siuwaks, dostępny na całym świecie?

Autor:  Cape [ 12 maja 2011, o 10:47 ]
Tytuł:  Re: Wybuch gazu na jachcie...

Maar napisał(a):
Ale nie o tym chciałem
Chciałem spytać o "wydajność" spirytusu

Raz pływałem na Bałtyku z takim cudem. I w/g tego doświadczenia, więcej smrodu niż gotowania.

Autor:  Tomek Janiszewski [ 12 maja 2011, o 12:36 ]
Tytuł:  Re: Wybuch gazu na jachcie...

Maar napisał(a):
Czy paliwo do kuchenek spirytusowych to jest jakiś uniwersalny siuwaks, dostępny na całym świecie?

Zapytaj Colonela. Pali zwykłą brymuchą, i nawet smrodu nie czuje. Mnie będziesz mógł zapytać po sezonie.

Tomek Janiszewski

Autor:  Jaromir [ 12 maja 2011, o 12:56 ]
Tytuł:  Re: Wybuch gazu na jachcie...

Maar napisał(a):
Chciałem spytać o "wydajność" spirytusu. Ile się jego zużywa? Nie wiem czy i jakie ludzie eksploatujący kuchenki na paliwo płynne prowadzą statystyki, ale tak na oko - jaki zapas spirytu zabieracie ze sobą w wakacyjny rejs? (ile ludzi?)

Czy paliwo do kuchenek spirytusowych to jest jakiś uniwersalny siuwaks, dostępny na całym świecie?


1. Wydajność - u mnie na szwedzkim "rodspirt" i kuchence Origo gotowanie czajnika wody wychodzi o ~25% dłużej niż na turystycznej maszynce gazowej. Da się wytrzymać...
2.Napełnienie dwu "palników" (tak by paliwo nie wylewało się w pozycji "na kancie" - nigdy więcej!) mojej kuchenki to mniej niż jeden litr paliwa - mi wystarczało to na ca. tydzień żeglugi w trzy - cztery osoby. Ale przyznam się, że gotować w morzu poza dużą ilością herbat i kaw - nie lubię, generalnie uprawiam porting i jachting, więc jak tylko jest okazja na portową na rybkę czy inną pizzę - to obiadów nie gotujemy.
3. Pojawia się co rusz kwestia paskarskiej ceny oryginalnego paliwa -"Origonolu" oraz zastępowania go innym paliwem spirytusowym. Powtórzę się:
- Rozwiązaniem najdroższym ale bezproblemowym jest moim zdaniem zakup oryginalnego paliwa Origo (Bakista albo np. sklep Wind w Gdansku - ale to rzeczywiście dość drogo, ponad 20 PLN za litr).
- Znacznie tańszy ale równie dobry jest szwedzki "Rodspirt", w 5 ltr bankach, po ca 100SEK/44PLN. Tylko że on osiągalny jest głównie po drugiej stronie Bałtyku.
- Nie pachnie tez czysty spirytus (czasem można "zdobyć" gorzelniany, techniczny, szpitalny czy "CzDA"), jak kto ma nań tanie choć niekoniecznie legalne źródełko...i nie zal mu ;-).
- W/w paliwa nie pachną niemal zupełnie - a w każdym razie ich zapach nie jest bardziej nieprzyjemny niż gazu ;-)
- Co do używania denaturatu i innych denaturato-podobnych rozpuszczalników - nie polecam. Ja jakoś ich zapach wytrzymywałem, ale osoby o słabszych żołądkach kręcą z reguły nosem.
3. Temat kosztów jest istotny, ale moim zdaniem nie można zapominać o bezpieczeństwie. Nie wiem jakie macie doświadczenia z gazem, ale ja swoje pamiętam tak:
Widziałem jacht (Opala) w którym wybuchł gaz...Zapamiętałem to dobrze....
Rzucałem za burtę płonącą jak pochodnia, nieszczelną butlą.
Widziałem na czym polegać może tzw. "atestowanie" butli... Zero zaufania do takich "atestów"...
Oblepiałem zawory zapasowych butli taśmami, by nie odkręciły się, zasztauowane gdzieś w afterpiku.
W środku nocy i w deszczu wstawałem dziesiątki razy, by sprawdzić czy na pewno zamknięty jest główny zawór na butli w kokpicie...
Wymieniałem przetarte na grodziach albo krystalicznie skorodowane przewody gazowe.
Zmieniałem niepewne zaciski na łączeniach rurek metalowych i gazowych.
Biegałem do serwisu z wadliwymi reduktorami ciśnienia.
Budziłem się w nocy węsząc i zastanawiając się, czy z kosztownego i g... wartego czujnika gazu w zenzie znów nie wypadła bateryjka (nietypowa, 9V)...
Dlatego dziś zdecydowanie wolę gotować na kuchence spirytusowej!!!
4. Próbowałem też napełniać butle polskie w Szwecji, w Rosji i na Litwie, szwedzkie w Niemczech i czeskie na Węgrzech...
Propan-butan vs propan, gwinty, "przejściówki", zawory lewe i prawe, reduktory, dysze, rożne ciśnienia... IMHO to porażka standaryzacji i wieczny kłopot...
5. Moim zdaniem używanie gazu bezpiecznie - to zbliżone koszty do używania kuchenki spirytusowej. Ale kuszenie losu większe i gwarancja bezpieczeństwa w przypadku gazu - i tak żadna...

Autor:  Maar [ 12 maja 2011, o 13:16 ]
Tytuł:  Re: Kuchenki spirytusowe

Jaromir, mnie bardziej od kosztów interesuje funkcjonalność rozwiązania.
Problem z brakiem standardu butli gazowych właśnie przerabiam w ramach przygotowań do "śladów Śmiałego".

Myślę nad tym, żeby - w przypadku braku możliwości zakupu i/lub podłączenia nietypowej butli, supportować się kuchnią Origo na paliwo płynne.
Wzięlibyśmy kanisterek origolu, ale gdy się skończy, to co do takiej kuchenki można nalać? Nie wiem czy w Chile znają origol lub szwedzki redspirit?

Co tam można jeszcze wlewać? Nie chodzi o cenę, tylko o popularność w sklepach z "widłem i powidłem".

BTW czym palą ludzie pokroju Tomka Lewandowskiego czy jego kolegi, informatyka od Navitronix'a - znaczy się takie światowe włóczykije jakiego paliwa używają?

Autor:  Jaromir [ 12 maja 2011, o 13:41 ]
Tytuł:  Re: Kuchenki spirytusowe

Nie odpowiem Ci - ja jestem żeglarz lokalny i niewyprawowy...
Z książek wynika, że najczęściej stosują chyba prymusy naftowe (paliwo lotnicze też się nadaje).
Tu masz tabelkę z nazwami paliw - może się przyda:
http://members.iinet.net.au/~mbuckler/f ... ffuelnames

Autor:  Olek [ 12 maja 2011, o 13:46 ]
Tytuł:  Re: Kuchenki spirytusowe

Maar napisał(a):
Co tam można jeszcze wlewać?

Są prymusy które pracują praktycznie z każdym płynnym paliwem. Zmiana paliwa np. ze spirytusu na ropę wymaga tylko wymiany dyszy. Nie mam w tej chwili linku do takiej kuchenki, poszukam jak będę w domu.

***
np taki: Primus Multi Fuel EX

Autor:  mariaciuncia [ 12 maja 2011, o 13:53 ]
Tytuł:  Re: Kuchenki spirytusowe

Używam kuchni origo, zalewałem ją:spirytusem ze stadionu po 10zł/l, lub białym denaturatem za 40-45zł/5l, 10l starcza mi na cały sezon przy normalnym gotowaniu.
Denaturaty potrafią się różnić zapachowo raz jest bardzo dobrze innym razem czuć trochę.
Marek jest możliwość że pożyczę Ci kuchenkę w tygodniu i sobie poćwiczysz w domu.
Jako kuchenki brzegowej lub do smażenia ryb używam Coleman multi-fuel, podobnej do tej: http://www.kaufengel.de/Coleman-Kocher-Multifuel.htm

Załączniki:
Coleman_Kocher_Multifuel_756218_g.jpg
Coleman_Kocher_Multifuel_756218_g.jpg [ 49.15 KiB | Przeglądane 7490 razy ]

Autor:  Tomek Janiszewski [ 12 maja 2011, o 14:47 ]
Tytuł:  Re: Kuchenki spirytusowe

mariaciuncia napisał(a):
Używam kuchni origo, zalewałem ją:spirytusem ze stadionu po 10zł/l

Stadionu (ze spirytusem) już niestety nie ma :-(
Cytuj:
lub białym denaturatem za 40-45zł/5l

Też nabyłem taki baniak białego Denaturalu (tak się ten specyfik nazywa) za podobną cenę w sklepie malarskim przy Pl. Szembeka. Mimo to obawiam się trochę, nie o smród bo pachnie toto raczej przyjemnie, jak rozcieńczalnik "Nitro" lecz o zanieczyszczenie włókniny wypełniającej minę przeciwczołgową w kuchence "Origo". Wprawdzie barwnika nie ma (dlatego wybrałem bezbarwny Denatural) ale są dodatki skażające, z których część może okazać się nielotna. Gdyby znalazł się sposób extensywnego przedestylownia paliwa, np. z wykorzystaniem ciepła Słońca - obawy by znikły.
Cytuj:
Jako kuchenki brzegowej lub do smażenia ryb używam Coleman multi-fuel, podobnej do tej: http://www.kaufengel.de/Coleman-Kocher-Multifuel.htm

To wygląda na prymus z pompką, przypominający znanego jeszcze za PRL sowieckiego Szmiela. Używając takowego na jachcie należy używać paliw bezpiecznych, tj takich których opary nie tworzą w normalnej temperaturze mieszanki wybuchowej z powietrzem. Spełnia ten warunek m.in. nafta, natomiast benzyna w tym zastosowaniu jest równie niebezpieczna jak gaz, a nawet bardziej, bo w takim prymusie jest więcej elementów które mogą zawieść (np. pompka) uwalniając wybuchowe opary.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

Autor:  Jaromir [ 12 maja 2011, o 19:33 ]
Tytuł:  Re: Kuchenki spirytusowe

To ja dorzucę jedno ciekawe doświadczenie, ograniczające ilość rodzajów paliwa na łódce.
Używaliśmy kiedyś rodzinnie i z sukcesem kuchenki z otwartym płomieniem na... olej napędowy. Znaczy "na ropę"!
Wygląda tak:
http://easyyacht.boo.pl/photos/IMG_2608.jpg
Obsługa wymagała odrobiny przyzwyczajenia, do uruchomienia trzeba było strzyknąć i podpalić odrobinę spirytusu na "miseczkę" pod palnik, by go rozgrzać... Ale nie mimo paliwa nic śmierdziała, i miała wydajność lepsza od kuchenki gazowej. Zużycie paliwa właściwego 9znaczy ropy) niezauważalnie małe (ca 2Ltr, na 3 osoby, na 2 tygodnie pełnego, w tym obiadowego gotowania). To samo paliwo do silnika i kuchenki - podobało mi się!
Istnieją modele z 3-4 palnikami, a także takie z piekarnikiem.
Te ostatnie (podobnie jak mocno drogie kuchenki na olej napędowy z ceramiczną płytą grzejną) wymagają jednak odprowadzenia spalin osobnym przewodem sporej średnicy - poza kabinę, co rodzi trochę komplikacji...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/