Czyli w sumie z pamiecia nie jest zle.
Dla mnie tez jest nowa i nawet dziwne, ze w necie jest o niej tak niewiele.
To ostatnia rzecz do przetestowania jaka mi zostala.
Ciekawostka: ngalawa wystawiona jest w Muzeum Morskim w Gdansku.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

A szalupa sardynkowa ze sklejki ?

To zaden eksperyment - nowosci nie bedzie.
A! Proby zagla KK byly nie tylko statyczne:

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Też pamiętam. Wspomniałem o statycznych bo wówczas pierwszy raz widziałem, żeby ktoś również statyczne przeprowadził. To też było dla mnie nowe...

Czytam na wiki o tej Ngalawie. Mało tego... Tam sugerują, że te płaty wyewoluowały z
pływaków outriger lakana zdaje się... W sumie to już jakby hydrodynamika pełną gębą.
Przeskok spory jakby. No rzeczywiście ciekawe i obiecujące dobrą zabawę.
Jaką drogą oni do tego doszli...

Tak, to czysta hydrodynamika i doszli pewnie droga prob i bledow a i przypadek mogl pomoc.

Poki co, bardzo bawi mnie, ze w watku regatowym pisano o reparacjach wojennych i mundurach SS, a w watku ktorego tytulem jest nazwisko jakiegos bezczelnego faszysty rozprawia sie o aero- i hydrodynamice.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

To trochę i moja prowokacja. Nie lubię granic

I tym razem udana!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Pamiętam też że pisałeś o tym jak zdobyłeś środki na budowę proa...
Wydaje mi się, że tak jest i tutaj. Też trzeba ponieść koszty, pokonać przeciwności, żeby
spokojnie porozmawiać na tematy techniczne. Bez wizji przenoszenia z podzieleniem wątku
i zerwaniem sensu, nad głową. W pełnym komforcie
No a jak wytworzymy coś naprawdę ciekawego i ktoś zechce skorzystać, to i tak nic nie traci. Zada pytanie a wyszukiwarka znajdzie, bo jej granice inne

Amen.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Znalazłem!
Zdjęcia są bardzo kiepskiej jakości, bo kąpane nie wiem w czym i jak - w czasach permanentnego niedoboru wszystkiego, bo była to końcówka lat 80...
Były jeszcze fotki pod żaglem, ale ich nie mam.

Pychówka nosiła nazwę "Profer700" - od nazwy firmy, która miała być jej i jachtów siatkobetonowych, producentem (takie młodzieńcze marzenia grupki zapaleńców) i długości kadłuba w cm.*

Rudek był studentem wydziału MEiL Politechniki Warszawskiej, więc raczej wiedział, czego się spodziewać po takiej konstrukcji. Pychówka, na szczęście, zbyt szybko nie poruszała się, bo takie skrzydełka mogłyby pójść w drzazgi.


_____
*) wśród użytkowników forum, pamiętać to może jeszcze tylko Tomasz Piasecki, również "zamieszany" wtedy w łodzie i jachty z siatkobetonu i tamtą, raczej niesławną firemkę...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Serdeczne dzięki Robercie
Konstruktorzy International Moth, widząc te zdjęcia, pewnie sami przeszliby na dietę kopenhaską Ale dla mnie to naprawdę cenne

Dzieki!
To system bardzo podobny do slawnego "Monitora" US Navy".
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

W sensie ?
Bo chyba tylko system budowy ( szybko i tanio )... Który "Monitor" masz na myśli ?
Aaaa... Chyba skumałem. Ten ?
https://iscc.marinersmuseum.org/watercraft/monitor/

Przeciętny żeglarz w PRL o hydroskrzydłach wiedział raczej niewiele i widział najwyżej kiepskiej jakości zdjęcie "Monitora" w "Teorii żeglowania" Marchaja, którą miał na półce, więc Rudek również znał to zdjęcie i rozdział z tej książki.

Z tego, co pamiętam z relacji zaraz po opływaniu "eksperymentalnej" jednostki "Profer700" - skrzydełka wpadały w silne wibracje, co zamykało jej drogę ku prędkości, ale wąska łódka ze sporą powierzchnią żagla była, dzięki nim, stateczna pod żaglem.

A sam kadłub, był kadłubem łodzi roboczej, więc był ciężki, bo miał być trwały.


***
PS: Na pierwszym zdjęciu widać jachcik "Mirza", który może zainteresować Mariana J. Strzeleckiego, bo to jest przerobiony "Kaczorek" - ma powiększoną kabinę, co widać, i jest sporo przedłużony w kierunku rufy, czego na tej fotce nie widać.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Hydroskrzydła
https://tvn24.pl/tvnmeteo/najnowsze/pio ... -ls4903180
https://zagle.se.pl/zeglarstwo/przescig ... -PoAK.html
https://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3760&page=0

Foile
Foliowanie na wodzie (zasada funkcjonowania wodolotu) działa w zasadzie jak latanie w powietrzu: foil to wypukle do góry skrzydło pod powierzchnią wody, które opływa woda podczas pyłnięcia. Ze względu na krzywiznę skrzydła do góry, woda przepływa szybciej nad skrzydłem niż pod spodem: powstaje pożądana siła nośna.13 mar 2021

Hydrofoile działają poprzez generowanie siły nośnej podczas poruszania się w wodzie, unosząc deskę nad wodę i zmniejszając opór . Gdy woda przepływa przez hydrofoile, powstaje różnica ciśnień, która powoduje, że woda wypycha folię do góry, generując siłę nośną.

Czym jest Hydrofoil? Niesamowity wynalazek, jakim jest hydrofoil, pozwala deskom niejako "latać" po wodzie przy minimalnym oporze i tarciu. Design foila sprawia, że przepływająca obok niego woda nabiera przyspieszenia w dół. To z kolei generuje siłę skierowaną w górę, która unosi deskę nad powierzchnię wody.

Hydrofoile wprowadzają łódź w ślizg szybciej, umożliwiają równomierne ślizganie przy niższych obrotach na minutę i zapewniają stabilniejsze zakręty i wyższe prędkości maksymalne . Hydrofoile zmniejszają również zużycie paliwa. Hydrofoile zapobiegają „porpoisingowi”, czyli niestabilnemu odbijaniu się dziobu od wody, powszechnemu w przypadku małych łodzi motorowych.
google

Latanie
„W wielu łodziach ich foil jest zasadniczo płaską powierzchnią nośną, a gdy wynurza się z wody, tracisz cały swój udźwig i znów opadasz. Na naszym foilu, gdy się unosisz, proporcjonalnie tracisz powierzchnię foila, więc jest to tłumiony udźwig i utrata lotu. A gdy ustawimy to dobrze, łódź zaczyna regulować swój własny lot, gdy zrobimy to dobrze” – wyjaśnia Hobson. Dlaczego więc nikt inny tego nie robi? „Nie wiem, to jest niepokojące!”
https://www-yachtingworld-com.translate ... _tr_pto=sc

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Przypomniałeś mi Robert o nieprzeciętnym żeglarzu. Zresztą. Powiedzieć o NIM nieprzeciętny, to milczeć i nie powiedzieć jeszcze niczego...
Kiedyś rozmawialiśmy na forum z Koleżanką i Kolegami na dosyć "odważny" temat.
Chodziło mniej więcej o to, żeby z lecącego nad wodą poduszkowca, umieścić w wodzie
hydropłat ( przynajmniej na czas manewru ) żeby polepszyć zdolność manewrową tegoż poduszkowca
Tak, dobrze zrozumiałeś. Polepszyć tą metodą, a nie pogorszyć ( O różnych wariacwach dyskutowaliśmy na forum )
Byłem zdania, że za chińskiego boga nie ogarnę takiego tematu w mojej łepetynie.
A kojarzę tylko jednego człowieka, który podobne problemy rozwiązywał takimi metodami i osiągał sukcesy.
Niestety nie pamiętałem nazwiska, więc dodałem tylko "tego Włocha co u Beriewa pracował".
I wtedy nastąpiło to:
viewtopic.php?f=44&t=30905&p=583945#p583677
Rozłożył mnie na łopatki. I zaskoczył naprawdę bardzo. Nie wiedzą i orientacją w temacie.
Tego się po NIM spodziewałem.
Byłem w szoku, że ON w ogóle czyta moje wypociny

Bardzo brakuje Zbieraja na forum

PS:
Tak, dla zobrazowania o co z tym Beriewem i Bartinim chodziło.
Króciutki filmik na którym Be200 nabiera wody do zbiorników:
https://www.youtube.com/shorts/yuyitUdUdmc

Nie znam Zbieraja (wybacz ignorancję), ale jakbym go znał.
Ludzie spotykani pierwszy raz, tak zwani "obcy", i nawet tylko w sieci, wydają się czasem znajomymi od lat.

Tym sposobem trafiłem na Twój wątek o poduszkowcach.
Chętnie przeczytam, z czystej ciekawości (intryguje idea, ale ten hałas silnika nad uchem i w przyrodzie..., ło Panie), jednak musi poczekać, bo zatrzymałem się na jachtach klasy IMOCA (merci Catz, dzięki Mir). Edukacja trochę potrwa, bo jestem mocno spowolniony w poznawaniu, a i życie codzienne nie ułatwia - jak się jest czynnym zawodowo, to trzeba (nad własną miarę) zapierdzielać na 800+ bez pokrycia w dzietności.

Pozdrawiam

ON niestety zmarł niedawno
Też nie znałem go osobiście, najbliższy kontakt, to było kilka telefonicznych rozmów, które On zainicjował ( miał zdaje się taki zwyczaj, że podejmował kontakt telefoniczny z nowymi członkami społeczności forum ). Wiele Koleżanek i Kolegów z forum znało go dużo bliżej.
Ale dla wielu, którzy osobiście nie znali Zbieraja ( dla mnie na pewno ) był jakby takim słońcem, takim centrum tej forumowej galaktyki.
Teraz wiele się zmieniło, po Jego odejściu


Nie wiem czy tam jest co czytać To raczej taki raporcik z moich inspiracji. Zbiór rzeczy które mnie zaciekawiły i takie pierwsze moje próby poznania tematu.
Nigdy nie zbudowałem poduszkowca i nie mam żadnego doświadczenia z nimi.
W ogóle na "znawcę tematu", czy eksperta raczej się nie nadaję. A i żeglarz ze mnie jak z koziej dupy... Nie obiecuj sobie po tej lekturze zbyt wiele
Są tutaj na forum prawdziwi konstruktorzy i wytrawni żeglarze ( ot choćby ci, których wspomniałeś Catz, czy Mir ). Ja to raczej tylko taki satelita sztuczny

No i niekiedy administracja forum ostrzega przed podejmowaniem ze mną zbyt ścisłych kontaktów, dyskusji, etc.
Nie, żebym straszył konsekwencjami, ale jako stosunkowo niedawno zarejestrowany użytkownik, lepiej "zostaw mnie sobie na koniec", no wiesz... Żeby koniec za wcześnie nie nastąpił
Pozdrawiam serdecznie
Marek SKOczylas

Jest tu ze czterech konstruktorow prawdziwych w tym jeden wybitny i natchniony - zaden z wymienionych w poscie sie do nich nie zalicza.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Nie znam się na wybitnych konstruktorach na tyle, żebym potrafił ich policzyć, to i nie liczyłem. Zapewne jest ich tutaj więcej
Wspomniałem tylko dwu z całego grona tych, których ja uważam za wybitnych.
W tym jednego, który miał na mnie wpływ na tyle, że przyszedłem na to forum...
( A po kilku latach z irytacją spytał, co tu robię, skoro nie jestem żeglarzem ani regatowcem )

figozmakiem
Nie daj się zwieść. Łódki Catza to wybitne dzieła sztuki. Samo oglądanie ich na zdjęciach
( na statycznych zdjęciach, nawet nie na filmach ) to nie lada frajda.
A poza tym On zbudował i utrzymuje całą flotę. A to nie takie znów częste zjawisko.

"Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a Światłość wiekuista niechaj mu świeci".
Jutro wspomnę...

https://www.youtube.com/watch?v=wbZTIFtk1JE

A Catz, wiadomo, trzy pierwsze słowa i znać, że masz do czynienia z profi. Do tego urocza, zgryźliwa ironia.

Sprzęt jest drugorzędny. Nawet idee są drugorzędne. Ważni są ludzie.

Apacz... Cape...Zbieraj...Colonel...AIKI.......
A może Oni tam mają WiFi...

Domyślam się, że Catzowi piszącemu o wybitnym projektancie, chodziło o Mariana J. Strzeleckiego, który tu wciąż z nami jest. Dostałem od niego kiedyś cyfrowe wersje planów Kolibra i Reksa i muszę powiedzieć, że jest tam kilka innowacji np. stępka z listew, która stanowi jakby stół montażowy dla tych konstrukcji.

Wcześniej, podobny wynalazek widziałem tylko w Biedronce J. Grzegorzewskiego, ale stępka Biedronki chyba nie chciałaby sama stać na podłodze garażu. Prosta stępka stanowiąca coś w rodzaju stołu montażowego, to wydaje mi się, również równoległy pomysł Tomasza Piaseckiego w jego Hobo - jachciku, który powstał jedynie w autorskim egzemplarzu.

***
Aha, czasami korci mnie zbudować np. Kolibra, ale zgodnie z liniami prototypu, które były o wiele bardziej szlachetne, a zarys ich jest widoczny na planie ożaglowania w dokumentacji...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Pink Floyd jest bardzo liryczny. Niby prosty, a tak trudny. Czytając nasz wątek o lataniu, pomyślałem nawet przez chwilę o:

Learnig to fly https://www.youtube.com/watch?v=nVhNCTH ... rt_radio=1

W Polsce, Marek Raduli potrafi tak grać na gitarze.

Jest to, moim zdaniem, jeden z mniej wybitnych utworow Pink Floyd, ale gratuluje wyboru - jest arcyadekwatny!
Na tym video:
https://www.bing.com/search?q=learn+to+ ... ghc=1&lq=0
w minutach 1'09, 1'20, 1'40 jakis facet w kapeluszu ilustruje nawet, zreszta bardzo udanie, jak lata IMOCA.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Aż się zaczerwieniłem, czytając wasze wypowiedzi... ale:
Uważam, że mijacie się prawdą: ja tylko umiem dedukować:
Np. nigdy nie udało mi się (pomimo prób) zaprojektować tak pięknej łódki jak "Georgia Lee" Tomka Łukawskiego,
ani tak wielu nowatorskich rozwiązań jakimi potrafi nam sypać (jak z rękawa) Marian J. Sziwa,
ani nawet nie umiem (nie mam odwagi?) realizować marzeń tak jak Robhosailor czyli Robert Hoffman.
(A kształty Kolibra zmieniłem bo ktoś zarzucił mi, że rżnę z Silhuette R.Tuckra - co było faktem.)
Na dodatek ni jak nie rozumiem dlaczego jachty AC mają takie kształty jakie mają... (brak wiedzy)?

Nie wspominając już o przeróżnych innych kompleksach jakie "mnię gnembią" na co dzień, a które zmuszają mnie np. do odpowiadania na każdą głupią zaczepkę na forum, czym buduję sobie wrogów a zniechęcam przyjaciół.


Ale wracając do tematu: jachtu "Hugo Boss" ... jest już dziś leciwą konstrukcją:

Był pierwszym, który nadał "podwodne" kształty dziobom w IMOCA, ale ewolucja jaka nastąpiła po nim, nie przyniosła jednak nic równie rewelacyjnego jak skromny pustak 747 Davida Raisona.

MJS


PS
Nie rozumiem też dlaczego mieli byśmy potępiać skromnego "wyrobnika oceanów" (Alexa Thomsona) za to, że pozwala sobie na sponsorowanie go przez medialny koncern, którego założycielem był ktoś o wątpliwej reputacji.
A już kuriozalne jest, że z takim dictum występuje ktoś kto bardzo świadomie przeżył wiele lat w realu poprzedniej naszej rzeczywistości.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

"ani nawet nie umiem (nie mam odwagi?) realizować marzeń tak jak Robhosailor czyli Robert Hoffman."

Realizuję tylko te, które dają się zrealizować, możliwie najniższym kosztem i nie ingerują zbytnio w normalny rozkład dnia starego dziada!

A wzorowanie się na mistrzach, to żaden grzech!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jesteście wspaniali moim zdaniem skromnym

Teraz marzy mi się tylko, że wejdzie Moniia i przetłumaczy jedno krótkie angielskie słówko, które ma dwa przeciwstawne znaczenia, zależnie od tego jak go użyć ( którą stroną odwrócić )
Zupełnie jak... No ale to trzeba by przetłumaczyć bardzo dobrze ( dobrze nie wystarczy )
, ja się nie podejmuję

Tylko czy ta Wiedźma tutaj przyleci...
A gdyby tak grunt pod lądowanie przygotować ?
To jest foil, ale to nie jest lot. To jest jump, ale ten jump jest foiled...
Tym niemniej nie znaczy to, ze on udaremniony...
https://www.youtube.com/shorts/iPOi7J3WpuI
London. We have a little problem...
We can't get any closer to the flight limit.

PS:

"Jesteście wspaniali moim zdaniem skromnym "

Znajdziesz tu sporo przeciwników Twojego zdania.

Monika buduje wielki katamaran i rzadko publikuje postępy prac.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/